Po fenomenalnym podkładzie Parure Extreme pozostało tylko wspomnienie. Marka Guerlain postanowiła zastąpić go czasoodpornym Tenue de Perfection, co nie wzbudziło fali euforii wiernych fanek tzw. parurka. Po pierwszych testach byłam rozczarowana podkładem, który zastąpił miejsce poprzednika. Nazwa podkładu niezwykle zobowiązała markę, i czy faktycznie podkład spełnił obietnice perfekcyjnej cery?
Koniec ery Parure Extreme
Od kiedy marka Guerlain dołączyła do gamy odcieni jaśniutkie Beige Pale (dotyczy to tylko Lingerie de Peau oraz Tenue de Perfecion) podkład po raz kolejny padł obiektem mojego zainteresowania. Wcześniej, gdy najjaśniejszym kolorem był 02 Beige clair mało interesował mnie Guerlain pod względem podkładów. Pierwsze testy odcieniem 02 nie były dla mnie spektakularne. Byłam tak samo zawiedziona, że wycofali produkt Parure Extreme, który był moim ulubionym i wg mnie najlepszym podkładem. Do Tenue de Perfecion nie od razu się przekonałam. Miałam z nim początkowo problem, pomimo, że go kupiłam ze względu na świetny odcień – Beige Pale. Odcień odpowiadał mi w 100%, ale co do efektu jaki pozostawiał, to miałam zmienne odczucia – kapryśny podkład?
Wnioski
Przede wszystkim lubi być nałożony na solidnie nawilżoną skórę twarzy. Czym go nakładać? Ani pędzlem ani palcami, bo właśnie wtedy jest kapryśny. Aby wydobyć cały potencjał z produktu najlepiej sięgnąć po Beauty Blender. Owa gąbka jest fantastycznym sposobem na równomierne, piękne pokrycie twarzy podkładem, który potrafi udoskonalić cerę. W ten sposób nałożony świetnie radzi sobie z zakryciem przebarwień – właściwie po co mam wymieniać, co kryje jak wystarczy że powiem – wszystko kryje! Jedynie, aby uniknąć podkreślenia poziomych linii na czole staram się nie pudrować tego miejsca. Z resztą jest to podkład, który nie lubi asysty matującego pudru przy wykończeniu makijażu. Dlatego sięgnełam po coś puszyście lekkiego, co nałożyłam tylko na policzki w celu nadania subtelnej poświaty – puder Chanel Le Blanc Crystalline.
Podkład Perfection de Tenue w odcieniu Beige Pale jest niesamowity – nie podkreśla suchych skórek ani linii mimicznych pod oczami. Cera wygląda rześko i emanuje zdrowym blaskiem, którego nie da się pomylić z przetłuszczeniem cery. Pięknie potrafi wtopić się w cerę nadając jej doskonałego wyglądu. Jest taki… plastyczny. Niesamowity efekt przez dobre 8 godzin. W celu poprawek radzę sięgnąć po zwilżoną gąbeczkę BB i ją docisnąć do twarzy w każdym miejscu, gdzie leży podkład. W ten sposób szybko można odświeżyć make up. Pierwszy raz spotkam się z czymś takim, że zamiast przypudrowania, podkład lepiej jest nawilżyć nie używając do tego żadnego kosmetyku tylko mokrej gąbki. Jest patent? Jest, no i efekt. Wymienić wadę nie będzie trudno, bo tu palcem należy wskazać cenę – 239 zł. Dlatego zanim rozpatrzysz jego zakup koniecznie przetestuj, a o zakupie warto pomyśleć po 26 grudnia, kiedy to – mam nadzieję – Sephora znów będzie nas rozpieszczać rabatem 30%.
Długo brakowało takiej jasności w marce Guerlain. Jeżeli jesteś po testach, lub nawet po zakupie to daj znać jak Tobie się sprawuje?