Guerlain Shalimar Parfum Initial

 

Wielkimi krokami zbliża się ten wyjątkowy czas – magia jesiennej aury, która dla wielu z nas zaczyna być celebrowana w niezwykły sposób. Jednym z nich jest dobór wykwintnych perfum, najlepiej by były orientalne, przesycone wanilią i pozostawiały po sobie ogon nieprzyzwoicie kobiecego zapachu. Mam kilka takich flakonów, które uwielbiam używać w jesienne dni i wieczory. Nie są to tyko ciężkie kategorie. Przekonałam się, że jesienią i zimą również delikatnie kwiatowe świetnie się sprawują.

 

Mogłabym stworzyć listę ulubionych perfum na jesień, ale to by było zbyt proste. Chcę dziś opisać zapach, do którego bardzo długo nie mogłam się przekonać. Nie pozwalały, abym je pokochała, choć są niezwykłe i imponujące. To woda perfumowana Shalimar Initial od Guerlain.

Shalimar Parfum Initial

Guerlain stworzył kompozycję, która ma wyrażać kobiece uwodzenie. Specjalnie wyselekcjonowane nuty zostały tak dobrane, by ten, który poczuje w otoczeniu Shalimar Parfum Initiale odczuwał wrażenie, że tu gra toczy się w nieprzypadkowy sposób. To nieokiełzany atrybut kobiety wodzącej za nos.

 

Ta majestatyczna woń już na samym początku poznania daje wyraz swej wyrazistości. Fala zmysłowości podana już od pierwszej chwili jej trwania na nadgarstku. Nigdy bym nie odgadła poszczególnych nut. Czuję dużo indyjskich przypraw, gdzie znacząco dominuje wanilia. Nie mam pojęcia jak to zrobił Therrry Wasser, że pomimo tego, że tak odbieram ten zapach, to nie w nim ani grama przyprawy. Nie czuję tylu kwiatów, które zostały podane w spisie. Gdybym miała bazować na swoim węchu i intuicji, piramidę tej kreacji przedstawiłabym tak:

 

nuta głowy: goździk, irys lub fiołek, różowy pieprz, whisky

nuta serca: marcepan, ziarno kakaowca, gałka muszkatołowa, ambra, zamsz

nuta bazy: piżmo, absolut wanilii, fasola tonka, kawa, absolut róży, kardamon, wetiwer

 

 

Jednak skład tak się nie prezentuje. Shalimar Parfum Initial to zupełnie inaczej stworzona bajka, choć zapewne inspirowana baśniami 1001 nocy. Tam panuje bergamotka i pomarańcza, których mój węch nie wyczuwa. Jest sporo kwiatów i ani jednej przyprawy, co nie daje mi spokoju, co tam w takim razie gra? Co wywołuje ten niesamowity orient? Czy ktoś zna odpowiedź?

 

Bardzo długi czas nie umiałam się przekonać do zapachu Shalimar Initiale. Gdzieś w głębi  czułam, że to majstersztyk, ale nie umiałam wydobyć tego z siebie zachwytu i przyznać, że jest to wspaniały zapach. Coś mnie blokowało przed nim. Nawet nie umiałam go przyszeregować do którejś z kategorii zapachowych. To szypr, orient? Po przekonaniu się do niego, nie mam już potrzeby kategoryzowania go. Wystarczy mi jego wyjątkowość i to, że dobrze się w nim czuję, a o to przecież głównie chodzi.