Wakacje zbliżają się wielkimi krokami, już dosłownie za momencik rozpocznie się sezon urlopowy, a wraz z nim wielkie podekscytowanie planowaniem, co zabrać, co spakować i o czym nie zapomnieć. Bardzo lubię ten moment. Właściwie, to od niego rozpoczyna się cała ekscytacja nadchodzącym urlopem. Planując, co zabiorę do walizki, zaczynam tworzyć swoją listę zaczynając od kosmetyków. O ubraniach myślę dopiero na samym końcu. Właściwie to czasami dwa dni przed wyjazdem.
Z kosmetykami, które chciałabym zabrać ze sobą mam zawsze taki problem, że chcę ich zabrać bardzo dużo. Dopiero później odzywa się zdrowy rozsądek. Dodatkowo do głosu dochodzi jeszcze waga całej walizki. Wybierając się za granicę samolotem, trzeba niestety brać pod uwagę wytyczne linii lotniczych. Walizka nie może ważyć więcej niż 15 kg. No chyba, że mamy wkalkulowane przekroczenie tej wagi i dopłata nie będzie stanowić dla nas problemu. Aczkolwiek ja osobiście wolę trzymać się tej skali i nie przekraczać tej wagi. Przecież to i tak sporo.
Ale! Jeśli tak podsumować, że zabieramy 3 pary butów, 4 sukienki, dwie pary spodenek, 3 stroje kąpielowe, kilka bluzek i dwie piżamki, suszarkę do włosów (tak, lepiej mieć swoją, co szybciej suszy włosy, niż liczyć na hotelową), to potem wychodzi, że kosmetyki ważą znacznie więcej niż ciuchy i buty razem. Dlatego dobrze jest najpierw zacząć pakowanie kosmetyków od wszystkich, które chcemy zabrać, a potem zrobić większe rozeznanie, i z połowy zrezygnować. To moja taktyka od kilku sezonów i uważam, że się świetnie sprawdza.
Wakacyjna kosmetyczka
Pielęgnacja
W tej kwestii najważniejsze dla mnie jest to, żeby spakować kremy z bardzo mocnym filtrem przeciwsłonecznym. Osobiście bardzo sobie chwalę ten z marki Sisley Sunlaya G.E. Age Minimizing Global Sun Care Prevents Dark Spot. Jest doskonały! Ten krem chroni przed jakimikolwiek negatywnymi skutkami opalania – żadnych plam, żadnych zaczerwień, żadnych przebarwień. Oprócz tych zalet jest jeszcze jedna ważna rzecz- jest mega wydajny. Dla mnie to najlepsza ochrona przed słońcem.
Drugim, moim ulubionym kremem na wakacjach jest intensywnie nawilżający oraz kojący krem z propolisem marki Weleda – Coldcream. Również można go kupić na stronie douglas.pl. O jego super właściwościach pisałam tutaj- klik. Koniecznie zajrzyjcie do wpisu.
I jeśli lubicie mieć skórę twarzy również ładnie opaloną, to gorąco polecam samoopalacz do twarzy. Ja preferuję ten z marki Sisley – Self Tanning Hydrating Facial Ski Care. Pozostawia skórę cudownie nawilżoną, pięknie pachnie i nadaje przepiękny odcień opalonej skóry, która wygląda bardzo naturalnie.
Kosmetyki do makijażu ust
Warto zabrać ze sobą tylko niewiele kosmetyków do makijażu. Na pewno są to pomadki i balsamy do ust. Najlepiej, żeby były mocno nawilżające. Ja lubię zabierać ze sobą balsamy w kredce Phyto Lip Twist, marki Sisley. Mam takie swoje dwa ulubione kolory, iskrzący, delikatny beż i soczysty róż. Balsamy te świetnie nawilżają i zabezpieczają delikatną skórę ust przed wysuszeniem.
Oczywiście bez samej pomadki się nie obędzie, zwłaszcza na wieczór i wtedy lubię mieć tę z marki Guerlain – Rouge G w odcieniu ciepłego beżu. Kolekcja Rouge G Guerlain zawiera mnóstwo nasyconych i przepięknych kolorów o różnym wykończeniu. To jeszcze nie wszystko! Oprócz pięknych kolorów pomadek mamy także do wyboru opakowania. Przyznam szczerze, że wybór jest tak piękny i zachwycający, że trudno jest się zdecydować na jeden. Moja kolekcja rozrosła się już do kilkunastu i wciąż moje serce bije szybciej do najnowszych kolekcji tych pomadek.
Kosmetyki do makijażu oczu
Malując oczy na urlopie, rzadko kiedy sięgam po cienie do powiek. Zdecydowanie wolę kredki, zwłaszcza te o wodoodpornej formule i świetnej trwałości. Moim ulubionym wyborem są te z marki Sisley – Phyto Khol Waterproof. Mam kilka kolorów tych kredek i od siebie mogę polecić dwa, zjawiskowe kolory pasujące do wakacyjnego look’u. To Sprakling Bronzer oraz Mystic Blue. Kredkami tymi bez problemu zrobimy kreskę – cienką, czy grubszą, a roztartą kreskę łatwo przeobrazić w subtelny cień do powiek. Jetem nimi zachwycona!
Z marki Sisley cenie sobie jeszcze jeden produkt do makijaż oczu, ale tym razem do malowania brwi. Jest nim kredka-sztyft Phyto-Sourcols Design. Z jednej strony wykończona końcówką do podrasowania brwi, z drugiej szczoteczka do ich rozczesania oraz ujarzmienia. I to nie koniec – dodatkowo bonusem jest ukryty w połowie produktu rozświetlacz, który podkreśli nie tylko łuk brwiowy, ale również wewnętrzny kącik oka. Nie ma lepszego kosmetyku do zabrania na wakacje, niż kosmetyk 3 w 1.
I na koniec, bez czego nie wyobrażam sobie pełnego makijażu oczu – maskara do rzęs. Tu polecam zabrać oczywiście swoją ulubioną. Gdyby ktoś jeszcze szukał absolutnego hitu to polecam tę z Guerlain – MAD Eyes Mascara!
Makijaż twarzy
Jestem przeciwniczką stosowania podkładów do makijażu twarzy podczas urlopu. Zamiast tego wolę sięgać po pudry brązujące. Zwłaszcza dlatego, że nie opalam twarzy. I najczęściej po kilku dniach jest spora różnica w odcieniu skóry pomiędzy szyją a twarzą. Czasami wygląda to nieco groteskowo. I wtedy moimi faworytami są pudry brązujące marki Guerlain oraz te od marki Douglas – Big Bronzer Face & Body. Gramatura tych pudrów to aż 17 gram. I dodatkowym walorem jest sporych rozmiarów lustereczko. Idealne do przeglądania się np. w czasie opalania. Odcienie możecie podejrzeć tutaj – klik.
Ochrona włosów
Może nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, ale o ochronę włosów również dobrze byłoby zadbać w czasie urlopu. Mocne słońce, wiatr wysuszają łuskę włosa tak samo niekorzystnie, co skórę, przez co możemy mieć problem z ich ułożeniem i ogólnie ładnym wyglądem.
Na rynku kosmetycznym jest mnóstwo kosmetyków chroniących włosy i faktycznie trudno trafić na coś, co faktycznie będzie działało. Znam jeden taki produkt, co mnie nie zawiódł ani razu – to Protektive Hair Fluid Sisley Paris, czyli pielęgnacja zabezpieczająca włosy. Ochronny fluid pielęgnacyjny tworzy warstwę ochronną, która chroni włosy przed szkodliwym działaniem słońca, soli morskiej i chloru. Formuła zawiera dwa rodzaje filtrów słonecznych, dla optymalnej ochrony przed promieniowaniem UVA i UVB. Chroni kolor włosów naturalnych, farbowanych, rozjaśnianych lub z pasemkami. Produkt nie tylko zabezpiecza, ale także upiększa włosy.
Perfumy
Lubię mieć do wyboru kilka zapachów, dlatego w głównej mierze zabieram kilka próbek, dwa flakony z ulubionym zapachem oraz mgiełkę do ciała. I zacznę od mgiełki.
CHANEL Coco Mademoiselle
Mgiełki do ciała to bezpieczniejsza alternatywa w porównaniu do perfum i wody toaletowej, a to dlaczego? Spryskując skórę wodą perfumowaną lub toaletową na pełnym słońcu, to spore ryzyko uczulenia i pojawienie się swędzącej wysypki. Dlatego lepiej perfumować ubrania lub włosy albo wybrać mgiełkę, która ma znacznie mniejsze stężenie alkoholu, przez co unikniemy nieprzyjemnych i długo schodzących plam.
Mgiełka Coco Mademoiselle to przepiękny zapach, która nie tylko pozostawia cudowny i elegancki zapach, ale też delikatnie nawilża oraz nadaje efekt świeżości. Ja kupuje regularnie w perfumerii Douglas. Są tam zawsze dostępne. Oprócz Coco Mademoiselle do wyboru jest również Chanel Chance Eau Tendre oraz Chanel Chance Eau Fresh.
Mgiełki te są o pojemności 100 ml. To w zupełności wystarczy na całe wakacje, łącznie z wrześniem.
Lanvin Eclat de Nuit
Zapach, który niesamowicie kojarzy mi się z wakacjami. Z tą beztroską, zabawą, długimi spacerami wzdłuż morza. Uwielbiam potem do niego wracać i mieć dzięki niemu tak cudowne wspomniani. Od razu je przywołuje. A jak pachnie Eclat de Nuit? To owocowo-kwiatowa kompozycja eksplodująca akordem świeżej, radosnej czarnej porzeczki z słodkim, czerwonym jabłuszkiem. Całość dopełnia aromatyczna i majestatyczna biała frezja i cudowny kwiat pomarańczy. Coś wspaniałego!
I podpowiem od razu, że aktualnie na stronie douglas.pl pojemność 100 ml jest w bardzo atrakcyjnej cenie. I wiele bardziej opłaca się kupić od razu setkę, niż 50 ml. Sprawdźcie koniecznie różnicę w cenie, będzie to miłe zaskoczenie – podrzucam link – tutaj klik.
Wszystkie kosmetyki, które wymieniłam bez problemu kupicie w na stronie douglas.pl i to z bardzo fajnymi rabatami. I na koniec – nie zapomnijcie o jednym, najważniejszym, żeby zabrać ze sobą najlepszą dawkę pozytywnego humoru. Bawcie się dobrze i udanego wypoczynku!