Sephora – olejek do demakijażu #supreme cleansing oil

 

Nie ma takiego produktu, któremu jestem tak wierna od kilku lat, jak poniższy olejek do demakijażu marki Sephora*. Pierwszy raz o nim usłyszałam jakieś 4 lata temu od mojej ulubionej konsultantki – Ewy, która słysząc moje zachwalanie płynu dwufazowego poleciła mi coś jeszcze lepszego: – Pani Agnieszko, ja nie używam niczego innego do demakijażu, a sam olejek najlepiej używać pod prysznicem, oszczędzi sobie Pani czas i waciki 🙂 Przekonała mnie w niecałą minutę.
Od momentu pierwszego użycia wg instrukcji pani Ewy, nie zmieniłam nic, używam go tak, jak zaleciła. Wchodzę pod prysznic z pełnym makijażem, nakładam dwie porcję olejku i mieszam z odrobiną wody, konsystencja przemienia się w delikatną śmietankę i wtedy zaczynam tym olejkiem”mydlić” oczy. Wszystko pięknie schodzi bez żadnego tarcia. Nic nie szczypie ani wpływa na pogorszenie widzenia. Nie pozostawia tłustej warstwy. To bardzo łatwa i przyjemna czynność. W okamgnieniu cały demakijaż w ciągu 30 sekund mamy za sobą.

 

Olejek nie ma problemu ze zmyciem wodoodpornego makijażu. Czasami – choć bardzo rzadko się to zdarza – bywa tak, że po jednokrotnym myciu coś jednak zostaje na dolnej linii rzęs, wtedy domywam rozmazany pod okiem tusz wacikiem z płynem dwufazowym (ewentualnie nasączonym wodą), ale i tak jestem zadowolona, że oszczędziłam czas na zmywanie wacikami, co z reguły trwa znacznie dłużej.

 

Kosmetyk, którego pojemność wynosi 190 ml starcza mi na 3-4 miesięcy. Zawsze staram się go kupować podczas promocji 3 za 2, wtedy najlepiej się to opłaca. Cena za jeden 39 zł. KLIK



*Pomimo oleju mineralnego w składzie, kosmetyk nie spowodował u mnie zapchania gruczołów łojowych, ale zalecam ostrożność przy użyciu osobom z taką tendencją.

Skład oraz inne recenzję przeczytacie na KWC

– Czy któraś z Was, drogie Panie zna jakiś inny – godny polecenia – olejek do demakijażu..? Szukam godnego przeciwnika 🙂