Burberry Cashmere Flawless soft-matte foundation

 

Decydując się na zakup podkładu Burberry kierowałam się potrzebą kryjącego efektu. W asortymencie marki do wyboru są 3 kosmetyki do makijażu twarzy: Fresh Glow Fluid Foundation – bardzo lekki fluid o rozświetlającym wykończeniu, Freh Glow Compakt Foundation, czyli podkład w kompakcie oraz ten, na który się zdecydowałam – Cashmere Flawless Foundation.

 

Pierwsze testy i wrażenia

Podczas pierwszych testów byłam nieco zawiedziona efektem, nie zaskoczył mnie niczym odkrywczym. Od razu skojarzył mi się z kilkoma podkładami z jakimi miałam styczność już znacznie wcześniej: Diorskin Forever Fluid, Guerlain Tenue de Perfection (aczkolwiek ten jest bardziej gęsty w konsystencji), a nawet z nieco  kapryśnym podkładem Laury Mercier Silk Creme Foundation. Dość szybko dałam znać o swoim niezadowoleniu na moim profilu na Instagramie, ale nie dodałam jednej zasadniczej  rzeczy – pierwsze testy były wykonywane w czasie mojej kuracji złuszczającej kwasami owocowymi. To był czas, kiedy moja cera nie przyjmowała żadnego krycia prócz najlżejszych fluidów takich jak Sheer and Perfect od Shiseido lub BB Cream Hydra Zen marki Lancome. W innych przypadkach podkład nie wchłaniał się i nadawał bardzo nieestetycznego wyglądu. Jednak ten okres mam już za sobą i na nowo wzięłam pod lupę omawiany dziś kaszmirowy, nieskazitelny podkład Burberry i w związku z tym odczucia nieco się zmieniły.

 

Słowo „kaszmirowy” zobowiązuje

Nie należy do najłatwiejszych w aplikacji, nakładając pędzlem potrzeba dużo znacznie więcej ruchów pędzlem, by podkład całkowicie wtopił się w cerę. Z kolei używając do nałożenia palce, można ten efekt znacznie szybciej skrócić. Nie uwydatnia ani nie tworzy zmarszczek, za to struktura twarzy zostaje zachowana, czyli wszelkie poziome linie na czole jeśli ktoś takie posiada będzie miał widoczne, tak samo jak wygląd rozszerzonych porów. Zaczerwienienia kryje, ale mocno widoczne przebarwienia już nie. Pozostawienie go solo, czyli bez pokrycia pudrem będzie wyglądał jak po nałożeniu rozświetlającego podkładu. Na policzkach zauważam efekt glow, co mi się bardzo podoba, ale niestety po dłuższej chwil coś zaczyna się psuć. Po 2 godzinach cera zaczyna się już błyszczeć na całej swej powierzchni. Dlatego nie obędzie się bez przypudrowania.

 

W tym celu posłużył mi puder Fresh Glow Compact, który nadaje poziom krycia od średniego do mocnego i dokładnie w tym momencie zaczyna się przepiękny efekt nieskazitelnej cery przy zachowaniu pełnej naturalności. Dopiero teraz widzę zadowalający rezultat i mogę przyznać 5 gwiazdek za taki poziom udoskonalenia cery. Z trwałością jest różnie, zależy jak intensywny mam dzień i problem raczej stoi po stronie utrzymania matu. Jednak całość utrzymuje się od 5-6 godzin pomijając zebranie sebum po 3 godzinach od nałożenia tych dwóch kosmetyków. W późniejszym czasie makijaż wymaga poprawek lub przywyknięcia do średnich rezultatów.

 

 

Czy polecam? I tak i nie. Tak, dlatego że podkład w połączeniu z pudrem nadaje piękny nieskazitelny efekt na twarzy, a nie polecam dlatego, że zakup obu produktów łączy się z wydaniem ogromnej sumy, która nie jest aż tak tego warta, a testując podkład z innymi pudrami zauważyłam, że żadnym nie można nadać takiego efektu końcowego jak w przypadku powiązanych produktów marki Burberry.

Cena podkładu 219 zł