moje kosmetyczne HITY 2016 – kosmetyki do pielęgnacji #1

 

Sama nie wiem, jak to się mogło stać, że będąc tyle lat w blogosferze nie napisałam jeszcze o swoich ulubieńcach w zakresie pielęgnacji. Tak, taki wpis jeszcze ani razu nie ujrzał światła dziennego. Dlaczego? Wytłumaczenie na to oczywiście mam. Potrzebowałam znacznie więcej czasu na skompletowanie całego zbioru, który mogę teraz z pełną odpowiedzialnością wrzucić do kategorii – najlepsze z najlepszych. Ok, to już bez zbędnego przeciągania przejdźmy do konkretów, jednak zanim to nastąpi, muszę jeszcze o czymś wspomnieć.

 

Mój typ cery

Na początek przypomnę swój typ cery oraz oczekiwania wobec produktów do pielęgnacji: mam mieszaną skórę twarzy z rozszerzonymi porami. Jest wrażliwa i naczynkowa. Nie mam problemów z przetłuszczającą się skórą w strefie T. Jedynie, gdy nałożę za dużo podkładu, to cera mi się buntuje i wtedy pojawia się nadmiar sebum, zwłaszcza w trakcie jakiegoś wysiłku fizycznego jak np. w trakcie latania za butami dla córeczki. Generalnie sprawdza mi się zasada – im mniej tym lepiej.

 

Moja skóra twarzy przede wszystkim uwielbia oczyszczanie peelingami, maseczkami oraz złuszczanie kwasami owocowymi w sezonie jesienno-zimowym. Właściwie to jest mój priorytet w utrzymaniu bardzo dobrego stanu cery. Lubię kremy lekkie, ale niezwykle skuteczne i najlepiej kojące. W przypadku mocno odżywczych kremów bardzo długo je testuję zanim podejmę decyzję o zakupie. Moja skóra różnie na nie reaguje – czasami zauważam same plusy, a czasem krem okazuje się zbyt ciężki i po kilku dniach pojawiają się wypryski.

 

Lubię stosować kosmetyki z droższej półki cenowej oraz kosmetyki naturalne oznaczone atestem ecocert. W ich przypadku dokonuję wyboru na podstawie opisu oraz składu kosmetyku na stronie sklepu. Kupując kosmetyki w 99 % nie kieruję się opinią innych.

 

 

Ulubieńcy

 

Shiseido serum Bio-Performance

Bio-Performance Super Corrective Serum marki Shiseido to moje ulubione serum od 8 lat. Ma delikatnie silikonową konsystencję, ale nie ma żadnych zadatków na zapychanie. Genialnie nawilża i działa na zwężenie porów twarzy. Jest też mega wydajne. Kiedyś opakowanie starczyło mi na 7 miesięcy stosowania. Niestety zostało wycofane i zastąpione przez Bio – Performance Glow Revival.

 

Shiseido Bio – Performance Glow Revival Cream

Na szczęście bardzo zbliżone działanie ma krem Bio – Performance Glow Revival Cream. Również pięknie wygładza , zwęża rozszerzone pory, koi zaczerwienienia na policzkach oraz rewelacyjnie wpływa na poprawę gęstości skóry i przede wszystkim nawilża. Efekty są bardzo szybko zauważalne. Konsystencja kremu jest mniej silikonowa niż wyżej wspomniane serum Super Corrective. Fantastycznie się wchłania, pięknie pachnie i jest niesamowicie wydajne.

 

Shiseido Benefiance krem do rąk

Naprawdę warto zaczem zainwestować w znacznie droższy krem do rąk i odczuć różnicę w jego działaniu. Wszystkie doskonale zdajemy sobie sprawę, że dłonie oraz szyja szybciej zdradzą nasz wiek, niż skóra twarzy, o którą o wiele bardziej dbamy niż o pozostałe części ciała. Krem do rąk Shiseido Benefiance poleciłabym każdej pani, która uważa, że dłonie są wizytówką kobiety. Szczegółowa recenzja tego najlepszego kremu do rąk już wisi na blogu dobre kilka miesięcy. Polecam przeczytać.

 

Fitocosmetic odżywki do paznokci

Będąc już przy temacie pięknych dłoni muszę napisać o moich najlepszych odżywkach do paznokci. Dla odmiany zejdziemy teraz z wyższej półki cenowej na znacznie niższą. Fitokosmetic – marka, którą poznała wiele lat temu dzięki Agnieszce, która poleciła mi wtedy ich maski do włosów. Rok temu robiąc zakupy w Lawendowej Szafie przyjrzałam się uważnie, co jeszcze oferuje marka i kupiłam w ciemno kilka odżywek. Nie stosowałam ich długo, bo zaczęłam regularnie kłaść lakier hybrydowy przez dobre 6 miesięcy non stop lakierami OPI w gabinecie Vanilla w Gdańsku.

 

Wraz z przeprowadzką do Wrocławia zrezygnowałam z hybrydki. Moje paznokcie nie były na szczęście w opłakanym stanie. Były nieco cieńsze i słabsze i nie było łatwo je zapuścić do takiej długości jak w przypadku hybrydy. Wróciłam do stosowania odżywek. Bardzo długo moim faworytem był Micro Cell 2000  Nail Repair, która niestety ma w składzie formaldehyd. Stosowałam też Nail Hardener marki Mavala, ale odradzam. Nie jest w żaden sposób spektakularna i też zawiera formaldehyd. Cudownym wybawieniem dla moich paznokci okazały się odżywki marki Fitocosmetic, zwłaszcza ta z aktywatorem wzrostu. Dzięki niej mam bardzo długie, mega twarde paznokcie i jeszcze większą ochotę stosować klasyczne lakiery do paznokci.

 

 

 

Eisenberg Creme Apaisante Reparatrice

Po wielu latach udało mi się odkryć krem absolutnie doskonały dla wrażliwej cery. To niedawno wspomniany Kojący Krem Odbudowujący z marki Eisenberg. Komfort i ukojenie to to, z czym kojarzy mi się najdoskonalszy krem, a ten świetnie wywiązuje się z takich oczekiwań. Co jest w nim jeszcze takiego genialnego? Nadaje się również pod oczy. Wpisuje się w kryteria kremu na noc. Nie zawiera parabenów. Jest idealny dla cery podrażnionej oraz wrażliwej. Absolut doskonały.

 

Eisenberg Masque Fondant Réparateur

Moja awaryjna maseczka w razie podrażnienia kwasami owocowymi lub zbyt mocnym peelingiem do najszybszego kojące działania i uśmierzania pieczenia skóry. Ma bardzo zbliżone efekty działania jak oxybrazja tlenowa wykonana w najlepszych gabinetach kosmetycznych. Doskonałe uzupełnienie Kojącego Kremu Odbudowującego.

 

 

 

 

Sephora Super Olejek do demakijażu

Mój wieczorny demakijaż twarzy składa się aż z 4 etapów: demakijaż olejkiem, mycie żelem oczyszczającym, czasem ponowny demakijaż płynem dwufazowym do oczu oraz tonizowanie skóry twarzy jako ostatni krok. Stosowałam wiele olejków do zmywania makijażu: Clarena 8 Oil’s, Shiseido Ultimate Cleansing Oil oraz ten ulubiony z Sephory i uważam, że nie ma sensu dalej szukać, bo już dawno znalazłam swojego ulubieńca. Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Kosztuje stosunkowo tanio w porównaniu do innych i jest dostępny w każdej perfumerii Sephora. Zmienił jakiś czas temu opakowanie, ale formuła i działanie jest te same.

 

To nie wszystkie moje ulubione kosmetyki. To dopiero pierwszy wpis na ten temat. Planuję jeszcze w tym roku dwa razy wspomnieć o pozostałych kosmetykach do pielęgnacji, które bardzo polubiłam. A może powinnam pisać o ulubieńcach co miesiąc?