Pomadki Origins Blooming Bold – pielęgnacja i kolor na ustach

 

 

Lubię pomadki, zwłaszcza te, które są kremowe, miękkie, mają właściwości pielęgnujące uta oraz potrafią pozostawić po sobie piękny kolor. Czasami mi zależy, aby pomadka miała bardzo mocną trwałość, ale też nie upieram się przy tym. Nie jest to już dla mnie największym priorytetem. To, czy szminka spodoba mi się zależy od efektu, jaki pozostawia, zapachu, właściwości nawilżających oraz od tego – przyznam szczerze – jakiej jest marki. 

 

Marka Origins znana jest zapewne nie tylko mi z produktów dobrze jak i bardzo dobrze pielęgnujących oraz oczyszczających. I zaczyna dość nieśmiało stawiać kroki w świecie makijażu, skupiając uwagę – jak na razie – na ustach. Mam nadzieję, że w przyszłym roku marka Origins zadba o kontynuację i poszerzy ofertę o kolejne kosmetyki do makijażu. Na zagranicznej stronie Origins jest już na czym oko zawiesić. Ale nie u nas. Póki co w perfumerii Sephora, głównie stacjonarnie można dostać ich szminki- Blooming Bold, w 24 kolorach. Jak się sprawują?

 

 

Blooming Bold Lipstick Origins

Cała kolekcja wszystkich kolorów tych pomadek jest przepiękna. W mojej kosmetyczce znalazły się 4 kolorki, dwa jasne nudziaki, koralowy róż oraz zmysłowa czerwień. Każda z tych szminek super nawilża i pielęgnuje usta. Te jasne prezentują się na ustach fenomenalnie, ale musiałam wesprzeć się wcześniej bazą pod pomadkę Kiss Kiss Guerlain, aby uniknąć prześwitów i od razu uzyskać mocne krycie. W przypadku ciemniejszych pomadek – co jest oczywiste – kolor jest na tyle nasycony i mocno napigmentowany, że o wszelkim utrwaleniu można z powodzeniem zapomnieć. Koral i czerwień wyglądają rewelacyjnie, od pierwszej warstwy na ustach. 

 

Jak z ich pielęgnacyjnymi właściwościami? Jest dobrze, baa nawet bardzo dobrze. A to za sprawą odżywczego działania mieszanki wosków kwiatowych, miodu z polnych kwiatów, lawendy, olejków z róży i geranium. I co najważniejsze dla naszego zdrowia i urody! Te pomadki nie zawierają żadnych niekorzystnych dla nas składników. Nie mają parabenów, SLS, formalehydu, parafiny, oleju mineralnego itp.

 

 

To kusząca propozycja prawda?

 

@whitepraline