Nowość! Miracle Pure| Max Factor

 

W drogeriach takich jak Rossmann, Superpharm, czy Hebe, nie sposób nie zauważyć nowości, która pojawiła się w szafie marki MAX FACTOR. Nowe podkłady w 6 różnych odcieniach, w tubkach z przezroczystą nakrętką i widniejącym napisem Miracle Pure. Połączenie podkładu i mocy substancji aktywnych, a dokładnie kolagenu z witaminą C i kwasem hialuronowym. I co ważne. Miracle Pure wzbogacony został o filtr SPF 30 PA+++, a więc jest to całkiem konkretny kandydat na wiosnę i tarcza ochronna na coraz mocniejsze słońce.

 

Oprócz solidnej ochrony przed niekorzystnym promieniowaniem, podkład dostarcza nawilżenia na bardzo dobrym poziomie. Ale czy jest to podkład dla każdego typu cery? Moim zdaniem i tak i nie. Wszystko zależy od preferencji i oczekiwań. 

 

Miracle Pure

Jeśli ktoś lubi mocno kryjący podkład, jest przyzwyczajony do ciężkiej, zastygającej konsystencji – będzie zawiedziony. Ktoś, kto preferuje mocno matujące wykończenie – będzie rozczarowany. Niewyczuwalność tego podkładu na skórze może również dla kogoś być sporą wadą. Podsumowując, jeśli szukamy konkurenta dla podkładu typu Dermacol, to żaden z niego przeciwnik. To przeciwieństwo. Moim zdaniem – to duży plus. 

 

Miracle Pure to coś pomiędzy delikatnym kremem tonującym a świetlistym podkładem o nawilżającej konkurencji. Spodoba się osobom, które lubią delikatne upiększanie skóry bez uczucia ciężkości. Mi przypadł od razu do gustu. Dlaczego? Za to, że ładnie nawilża, kryje zaczerwienienia, kamufluje rozszerzony pory, współgra z ciężkim kremem nawilżającym. Nie zastyga i jest elastyczny, nie podkreśla linii mimicznych twarzy. Super nawilża i rewelacyjnie trzyma się na skórze. U mnie – cały dzień.

 

 

Do wyboru jest 6 różnych odcieni:

  • 44 Warm Ivory – jasny beż z delikatnie żółtym tonem,
  • 45 Warm Almond – najjaśniejszy, neutralny beż,
  • 50 Natural Rose – beż z domieszką różowych tonów,
  • 55 Beige – średni beż o neutralnych tonach,
  • 75 Golden – beż z domieszką żółtych tonów dla lekko opalonej cery,
  • 80 Bronze – dla bardzo opalonej cery lub śniadej karnacji, z domieszką pomarańczowych tonów, może zastąpić bronzer.

 

I od razu drobna sugestia. Z uwagi na to, że podkład Miracle Pure ma tendencje do utleniania, po rozprowadzeniu na skórze minimalnie zmienia swój odcień o ton ciemniejszy. Z tego powodu warto wybrać kolor jaśniejszy od preferowanego. Najlepiej od razu skupić się na odcieniach 44 Wam Ivory oraz na 45 Wam Almond. Mój idealnie dopasowany odcień to Golden. A jaki puder do tego? Najlepiej transparenty, czyli jaki? Mam już propozycję.

 

Pure Miracle

 

44 Warm Ivory - jasny beż z delikatnie żółtym tonem, 45 Warm Almond - najjaśniejszy, neutralny beż,

44 Warm Ivory - jasny beż z delikatnie żółtym tonem, 45 Warm Almond - najjaśniejszy, neutralny beż,

 

 

Duet idealny – podkład Miracle Pure i puder sypki Miracle Veil

Miracle Veil to idealnie dobrany puder do lekkiego podkładu, jakim jest Miracle Pure. Ten puder w formie sypkiej to kosmetyczne cudo! Jak on pięknie matuje pozostawiając na skórze mało widoczne, rozświetlające drobinki. Pięknie wtapia się w skórę nadając jej efekt blur. Nie wysusza, nie podkreśla suchych skórek. Cudownie wygładza pozostawiać skórę o satynowym wykończeniu, zmiękcza rysy. Skutecznie też przedłuża trwałość podkładu.

Dla mnie ten puder sypki Miracle Veil Max Factor to sztos! Pamiętajcie o nim przy najbliższych zakupach. 

 

 

podkład Miracle Pure i puder sypki Miracle Veil max Factor

 

Max Factor Miracle Pure

 

 

I na koniec, moja ulubiona pomadka w płynie w zachwycającym kolorze – Desert Rose, również od Max Factor. Inne kolorki Colour Elixir Soft Matte można podejrzeć tutaj KLIK

 

Tak więc w skrócie, szybka lista zakupów to: Max Factor Miracle Pure ocień 44 lub 45, puder Miracle Veil, pomadka Colour Elixir Soft Matte odcień #15 i #005 i zakupy będą mega udane.