Laura Mercier – prasowany róż do policzków – Rose Bloom

 

„To co czyni cię niepowtarzalną sprawia, że jesteś piękna”
 



To piękne hasło jest myślą przewodnią znanej na całym świecie wizażystki – Laury Mercier, której kosmetyki sygnowanej jej nazwiskiem można już od lutego kupić w Warszawie oraz w sklepie online Douglas, a od września mamy już pierwsze stoisko we Wrocławskiej Galerii Dominikańskiej, drugie znajdziemy w Parku Handlowym Magnolia. Bardzo zachęcam Was, drogie Wrocławianki na fotel Laury – w Galerii Dominikańskiej szczególnie polecam oddać się w ręce Edyty i Jakuba, a w Magnolii pod dobre oko Julity – Ci wizażyści są fenomenalni ! Myślę, że po konsultacji z nimi potwierdzicie moje zdanie:)

Na fotelu LM siadałam już chyba z 5 razy. Kiedy wizażystka Edyta zmalowała mi twarz podkładem Creme Silk Foundation w odcieniu Beige Ivory poprzedzając krycie bazą foundation primer i utrwaliła pudrem losse setting – wiedziałam już o co chodzi w makijażu „Flawless Face”. Efekt był zdumiewający, ale o tym już innym razem. Edyta jednym spojrzeniem na moją twarz, dobrała mi kolor różu, który był strzałem w dziesiątkę – Rose Bloom. Żadnych brokatów, żadnej złotej poświaty. Idealny rumieniec. Pochodziłam w nim cały dzień, by móc się przekonać do jego trwałości. Wieczorem przed demakijażem trwał jak tak samo jak sprzed 8 godz. Przyznam, że pierwszy raz spotkałam się z tak przedłużoną trwałością różu, które zazwyczaj trwają do 6 godz.

Kolejnym jego plusem jest to, że idealnie wtapia się w nasze policzki. Nie ma potrzeby blendowania, czy dokładania kosmetyku, żeby kolor był widoczny. Idealny rumieniec widać już przy pierwszej aplikacji – pędzlem robimy jeden stempel na policzku i gotowe. Chcemy mocniejszego efektu, lub mamy bardziej opaloną cerę – nie ma problemu – intensywność sami nadajemy, do zamierzonego efektu, aczkolwiek nie ma takiej potrzeby by 3 razy nakładać , bo pigmentacja różu jest na wysokim poziomie.

Do wyboru mamy 18 odcieni różu Second Skin Cheek Colour. Waga produktu 3,6g.
Cena 125 zł.

Jak Wam się podoba? Chętnie poznam Waszego faworyta wśród róży.