Od kilku dni obserwuję i z wielkimi wypiekami na twarzy przeglądam Wasze Wishlisty i przyznam, że jestem za każdym razem oczarowana takimi wpisami. Nie wiem jak to się stało, że do tej pory nie utworzyłam takiej listy życzeń? Układanie jej sprawiło mi mnóstwo radości i bardzo bym chciała kiedyś chociaż jedną rzecz odhaczyć.
OK, przejdźmy do rzeczy 🙂
Z kosmetyków jak widać mało, ale za to konkretnie i głównie dotyczy to marek, które bardzo lubię – Smashbox, Burberry i Givenchy. Gadżety, zegarek i coś, co kręci mnie od jakiegoś czasu – najnowszy model MacBooka z wyświetlaczem Retina. Są trzy wersje kolorów – srebrny, złoty i grafitowy. Bez problemu pewnie byście odgadły, który kolor bym chciała, gdyby nie był na załączonym obrazku. Może powinnam zmienić nazwę na Gold Praline?
W tym samym kolorze lubię dobierać dodatki, fajna „dizajnerska” obudowa na telefon jest bardzo trudna do znalezienia, ale nie w intenecie. Fajnie było by też nosić zegarek w tym samym kolorze, może być Tous, może być i Just Cavalli. Fajny breloczek do kluczy też by się przydał, nie musi być ten ze zdjęcia – Burberry. Tu marka nie ogrywa istotnej roli. Z kosmetyków jak zwykle kręci mnie to, co nosi nazwę Smashbox, więc siłą rzeczy pojawiły się na liście te o to 3 palety – Shapematters do konturowania, zestaw 25 różnych odcieni pomadek na 25 lecie marki oraz fajne zestawienie róży i rozświetlaczy z super dobranymi odcieniami. Będąc ostatnio w Galerii Arkadia konsultantka zaprezentowała mi pomadkę marki Burberry – niesamowita konsystencja i ona również musiała znaleść się na liście życzeń tak samo jak preferowane lakiery do paznokci z logo Givenchy.
Teraz czas na odsłonę drugiej części – ubrania i dodatki. Płaszcze, torebki i nakrycia głowy uwielbiam. Gdyby była teraz wiosna to pewnie zamiast płaszczy widniały by kurteczki, do którym mam słabość. Nie muszą to być ubrania z górnej półki, lubię upolować podobne rzeczy za znacznie mniejsze pieniądze. To tylko ubrania i nie chciałabym przepłacać za coś, co w rzeczywistości nie przedstawia takiej wartości. Owszem, za jakość się płaci, ale za metkę moim zdaniem nie warto. Aczkolwiek fajnie jest mieć torebeczkę Givenchy, ale z drugiej strony, ile niesie strachu posiadanie takiej torebki i obawa, że komuś przyjdzie do głowy coś głupiego. Fajny płaszcz można znaleźć w Motivi, Mohito, Mango, szale w TK Maxxie, podobnie jak kapelusze i okulary. Na poniższym zdjęciu te różowe torebki są marki Rebecca Minkoff, które są do kupienia na Zalando i Sarenza.
I to by było na tyle. Daj znać, czy coś Ci się spodobało z mojej listy, a może podzielisz się swoimi ulubionymi sklepami, np takimi mało odkrytymi, które są warte polecenia? Chętnie pobuszuję.