Shiseido Synchro Skin – Lasting Liquid Foundation

 

Era ultra-lekkich podkładów rozwinęła nam się w najlepsze. Prawie każda marka ma do zaoferowania fluid lekki jak piórko. Każdy, którego dotąd poznałam charakateryzuje się dobrym kryciem, świetną trwałością i wreszcie można poczuć, a właściwie nie czuć, że mamy podkład na twarzy. Wszystko po to, by nasza cera mogła oddychać i wyglądać kwitnąco.

 

Ogromnie się cieszę, że od niedawna taki rodzaj podkładu oferuje japońska marka Shiseido. Do tej pory najlżejszą formułą mógł się poszczycić Sheer & Perfect – dla mnie to wciąż ideał pod kątem szybkiego wyrównania kolorytu bez obciążenia skóry. Aplikując go można użyć każdego sposobu i nie będzie wymagał jakichkolwiek dodatkowych czynności, by ładnie wtopić się w cerę i ją udoskonalić. Na to lekkie przypruszenie równie wyjątkowym pudrem o tej samej nazwie i voilà – lekki i perfekcyjny makijaż gotowy w oka mgnieniu.

 

A jak wygląda sprawa z najnowszym Synchro Skin? Zauważylam, że bardzo się różni w stosunku do pozostałych podkładów o wadze piórkowej. Nie jest tłusty ani zbyt rzadki jak konkurencyjne. Pozostawia bardziej pudrową warstwę, ale jednocześnie nie jest suchy. Jest idealnie wywarzony.

 

Przede wszystkim marka Shiseido wychodzi z założenia, że ich konsumentka ma ogromną świadomość dotyczącą doboru pielęgnacji swojej cery, a najnowszy podkład jest uwieńczeniem tego doskonałego wyboru. Inteligentny podkład to nie tylko dopasowanie do potrzeb skóry.

 

Przyznam szczerze, że po raz pierwszy wadę podkreślenia suchych skórek odebrałam jako korzyść. To dzięki niemu widzę jak na mapie, które rejony mojej cery są odwodnione i wymagają większej uwagi, albo w którym miejscu moja cera powinna zostać złuszczona peelingiem enzymatycznym. Problem suchych skórek w przypadku cery mieszanej w bardzo łatwy sposób można rozwiązać. Istnieje opcja albo posmarować suche miejsce kosmetykiem z małym stężeniem kwasów owocowych albo zastosować    cukrowy peeling. I ja tak robię.

 

Po zlikwidowaniu problemu i napojeniu skóry dobroczynnymi składnikami pielęgnującego kremu ( np. krem Bio-Performance Glow Revival – petarda!) moja cera wymagająca ukrycia rozszerzonych porów, ujednolicenia kolorytu i zatuszowania zaczerwienionych miejsc na policzkach osiąga z Synchro Skin powalający wynik. Podkład jest jak siateczka ultra-lekkiego fluidu, która kamufluje to, gdzie krem już nie ma pola do manewru. To jak nowa powłoka na skórze, wygląda to bardzo świeżo i atrakcyjnie. Żadna maska, ale naturalność i efekt jak po photoshopie – pełne wygładzenie i ukrycie niedoskonałości. Po kilku sekundach podkład autentycznie reaguje na potrzeby skóry. Na policzkach zauważam delikatny efekt glow, za to na czole i brodzie panuje mat, i taki piękny efekt z asystą pudru utrzymuje się przez cały dzień. Jednak istnieje od tego pewna zależność.

 

Synchro Skin nie powinno się nakładać więcej niż w ilości raz naciśniętej pompki. Aczkolwiek producent sugerują taką możliwość i myślę, że jest to kierowane do cer suchych. Gdy mnie pokusiło i nałożyłam drugą warstwę zauważyłam, że podkład nie trzymał tak długo sebum w ryzach. Zasada „Mniej znaczy więcej” działa tu bez zarzutu. Marka Shiseido zadbała, aby jedna porcja w zupełności wystarczyła na pokrycie całej buzi.

 

Na uwagę dodatkowo zasługuje filtr – to 20 SPF PA++. Cena 195 zł za 30 ml. Przy okazji podrzucam kod rabatowy do Sephory.pl – SAR416 ważny do 10 maja.

 

 

Poniżej na zdjęciu mam nałożoną samą pielęgnację – najnowszy krem Bio-Performance Glow Revival oraz krem pod oczy z tej samej serii. Oba kosmetyki to dla mnie mistrzostwo świata. To idealny pierwszy etap przed nałożeniem podkładu Synchro Skin. Pielęgnacja nawilżająca jest tu najwyższej jakości. Sam krem gra tu nie tylko swoją rolę extra pielęgnacji, ale stanowi również rewelacyjną bazę pod makijaż. Oba kosmetyki świetnie się uzupełniają. Po nałożeniu podkładu sięgam po puder, w tym przypadku po ulubieńca – Sheer and Perfect. Wcześniej byłam bardzo długo wierna Perfect Smoothing Compact, który dwa (a może już trzy) lata temu został wycofany. W jego miejsce wskoczył Sheer and Perfect i to była świetna decyzja ze strony marki.

 

Puder Sheer and Perfect tworzą doskonały duet wraz z podkładem Synchro Skin. Przede wszystkim dbają o większy komfort cery, trzymają w ryzach sebum. Są to na tyle lekkie kosmetyki, że czuję jak moja skóra pod nimi oddycha, a wieczorem nie pojawiają się żadne niechciane grudki. Po prostu genialny podkład.