Osoby z wrażliwą cerą nie mają łatwej sytuacji ze swoim typem skóry. Doskonale znam problem, moja też do tej kategorii należy. Jest mieszana na każdy możliwy sposób i potrzebuje starannie dobranej pielęgnacji począwszy od etapu solidnego oczyszczania poprzez delikatne złuszczanie po kojące i mocno wyselekcjonowane kremy, które jej nie podrażnią.
Ile razy to słyszałam od posiadaczek cer suchych i bardzo suchych opinie nt. kremów, które tworzą na ich cerach efekt kołderki, puchatego ochronnego filmu, cudownego nawilżenia i efektu ujędrniającego. Mnie też marzył się taki krem, o którym tak będę opowiadała, ale niestety mając cerę mieszaną i wrażliwą musze kierować się zupełnie innymi aspektami.
Moje oczekiwania
Istotnym elementem dla mojego typu cery to krem, który będzie nawilżał, likwidował zaczerwienienia, koił, uelastyczniał skórę oraz wpływał na zwężenie porów twarzy. Oczekuję również, że mocno odżywiającym i wyselekcjonowanym składem nie będzie powodował zapychania cery ani wysypu drobnych krostek. Ma wpływać na wygładzenie, likwidować drobne linie mimiczne i momentalnie wchłaniać się nie pozostawiając tłustej warstwy. Gdybym miała jeszcze dorzucić bardziej wygórowane wymagania to dodałabym, by krem nie zawierał w składzie parabenów, a działał tak samo znakomicie oraz nadawał się również pod oczy. Jak widać cery mieszane i wrażliwe mają znacznie większe wymagania niż cery suche. Czy istnieje taki krem, który sprosta takim oczekiwaniom?
Jeśli powyższa lista oczekiwań całkowicie scala się z Twoimi preferencjami dotyczącymi codziennej pielęgnacji, to mam dobrą wiadomość. Taki krem istnieje i znalazłam go w ofercie francuskiej marki Eisenberg Paris.
Cery wrażliwe mogą mieć swój doskonały krem!
Tak, teraz to ja mam co chwalić, gdy znów przyjdzie mi wysłuchiwać ochy i achy o puchowym kremie dla cery suchej. Wtedy opowiem o swoim kremie tak:
Mój krem jest delikatny, nie pozostawia tłustej ani lepkiej warstwy. Doskonale się wchłania, cudownie wygładza. Moja skóra pod wpływem kremu Eisenberg dla cery wrażliwej momentalnie wygląda na odprężoną. W dotyku staje się aksamitna i mięsista. Mój krem rewelacyjnie nadaje się pod każdy podkład. Działa czasami lepiej niż sama baza pod makijaż. Uwielbiam go też za to, jak świetnie radzi sobie z moimi zaczerwieniami na policzkach. Działa na nie jak kompres. Wręcz je studzi. Ponadto zapewnia nawilżenie na cały dzień i nie obciąża jej swoją konsystencją. Jest po prostu doskonały.
Genialne jest w nim również to, że spełnia swoją rolę jako krem pod oczy. Ma tak dostosowaną formułę, że nie muszę myśleć o zakupie dodatkowej pielęgnacji pod tą strefę, tylko wystarczy mi on jeden. Jest go aż 50 ml. Opakowanie jest niezwykle higieniczne, mój krem wydobywa się za pomocą pompki. Wiem też, kiedy może mi się skończyć. Widzę to po podnoszącym się dnie.
Mój Kojący Krem Odbudowujący (459 zł) do cery wrażliwej nadaje się zarówno na dzień jak i na noc. Jest wolny od parabenów i hipoalergiczny. Ma właściwości antyoksydacyjne oraz przeciwzapalne. W składzie ma wyciąg z komórek macierzystych liści maliny.
Uwielbiam go za to, że ani razu mnie nie zawiódł. Jestem nim zachwycona.
Pytasz, gdzie kupisz ten krem? W perfumerii Sephora. Mają go tam wyłączność. Na pewno przed zakupem otrzymasz próbkę do przetestowania. Myślę, że będziesz pod takim samym wrażeniem tego kremu, co ja. Eisenberg ma świetną pielęgnację. I zapachy! Koniecznie powąchaj przy okazji perfumy Jose. Nie gwarantuję, że wyjdziesz wtedy z pustymi rękoma.