Kosmetyki do pielęgnacji twarzy marki Rexaline były moim wielkim odkryciem już w 2009 roku, kiedy to miałam poważny problem przesuszoną jak papier skórę twarzy. Przyczyną moich problemów było korzystanie z solarium oraz zbyt częste stosowanie produktów na niedoskonałości. Używałam bardzo mocnych kosmetyków, które z jednej strony bardzo mi pomagały, bo były to kosmetyki dr. Brandta z linii Pores no more, ale z drugiej strony zauważałam, jak bardzo moja cera traci na nawilżeniu.
W którymś momencie odnotowałam ogromną szorstkość. Moja cera była sucha i cienka jak papier. Lekko spanikowana zaczęłam ratować ją mocno nawilżającymi specyfikami. Nie pomogło serum ANR Estee Lauder, ani najlepsze i najbardziej chwalone serum marki Avene. Zaczęło być coraz gorzej. Skóra twarzy była już tak wysuszona, że zaczęła mnie piec. Przestałam wyszukiwać produkty najbardziej polecane na wizazu i zaczęłam szukać we własnym zakresie.
Rexaline – moje odkrycie od 2009 roku
W perfumerii Sephora zwróciłam uwagę na markę Rexaline. Nie było wtedy takiego wyboru, jak teraz – dwa kremy do twarzy Hydra Dose, krem pod oczy oraz serum. Porozmawiałam chwilę z konsultantką, by dowiedzieć się czegoś więcej o marce. Powiedziała mi wtedy, że kosmetyki Rexaline produkowane są w laboratoriach marki Estee Lauder. Kupiłam najpierw krem Intensywnie nawilżający. Po dwóch tygodniach odczułam pierwsze efekty i ulgę, że wreszcie trafiłam na produkt i mogę uratować moją skórę twarzy. Krem wystarczył mi na 6 mieisęcy codziennego używania. Potem kupiłam serum Hydra Dose i jeszcze bardziej oczarowałam mnie marka Rexaline. To było moje bingo!
Dziś, marka Rexaline ma w swojej ofercie imponującą ofertę produktów anti-aging. Od jakiegoś czasu powstała linia Premium Line Killer o jeszcze bardziej silniejszym działaniu. Miałam możliwość otrzymać próbkę Line Killer X – Treme Booster (odbudowujące serum przeciwstarzeniowe) i to jak szybko działa i ile jest w stanie pomóc przeszło moje największe oczekiwania. To tak silny kosmetyk w działaniu, że stwierdziłam (co pierwszy raz mi się zdarzyło), że mam jeszcze czas, na tak mocne kosmetyki. Ale, gdy przyjdzie pora, będę wiedziała po co sięgnąć.
Obietnica producenta
Jak w sztuce jubilerskiej, złoto wydobywa blask i przywraca wypoczęty wygląd. Maseczka wykorzystuje wyjątkowe właściwości 24 karatowego złota, aby zregenerować i wzmocnić skórę, która utraciła napięcie. Natychmiastowo znikają oznaki zmęczenia i poszarzała cera, skóra odzyskuje energię, jest odżywiona i wypełniona. Głębokie i płytkie zmarszczki są stopniowo tuszowane, owal twarzy odzyskuje jędrność. Skóra jest zregenerowana i zrewitalizowana. Nawilżająca, odżywcza i wygładzająca maseczka działa na nieestetyczne aspekty wyglądu: głębokie i płytkie zmarszczki, przebarwienia.
X – treme Gold Radiance
Dobrą maseczkę można poznać po tym, że działa natychmiast. Nie trzeba czekać kilku tygodni, aby skóra zaczęła reagować na dany specyfik. Nie jest to co prawda długofalowe działanie, ale taki szybki zastrzyk energii potrafi nieźle naprawić wygląd zmęczonej skórze. Czasami odwodnioną, poszarzałą cerę nie zatuszuje nawet najlepiej wykonay makijaż. Co gorsza, może jeszcze bardziej spotęgować zły wygląd słabo nawilżonej i źle odżywionej cerze.
Sama wiem po sobie, że jak brakuje mojej cerze odpowiednio dobranego rytuału pielęgnacyjnego, dostrzegam, jak moja cera zaczyna być w bardzo złej kondycji i wdzelkie mankamenty wychodzą momentalnie. Mając cerę mieszaną, moim problemem nie jest widocznosć zmarszczek, tylko coraz bardziej widoczne rozszerzone pory. To potrafi zepsuć najstaranniej wykonany make up. Moim priorytetem w pielęgnacji twarzy jest dbać o elastycznosć skóry. Jeśli odpowiednio o to zadbam, mam problem z głowy. Rozszerzone pory są wtedy na tyle zwężone, że wyglądają jak u osób z cerą suchą.
Aby zadbać o wygładzoną strukturę twarzy, wybieram nie tylko produkty z białą glinką, kwasem salicylowym ale rówież takie, które charakteryzują się dużym stężeniem kwasu hialuronowego. W maseczce Rexaline mam nie tylko ten składnik, o jaki mi chodzi. Oprócz tego jest również: puder z czystego złota i pereł, puder turmalinowy, olejek macadamia, arganowy, z awokado i jojoby. Wszystko to razem wzięte działa jak potężna dawka reanimacyjna dla skóry twarzy.
Opinia
Pod postacią płynnego złota o żelowej konsystencji, w maseczce Rexaline kryje się ogromna dawka kwasu hialuronowego. Przyznam, że całkiem podoba mi się efekt złotej twarzy przez 30 minut. Maska działa przede wszystkim na wygładzenie. Spłyca drobne i większe linie mimiczne, wygładza czoło i świetnie dba o elastyczność i sprężystość skóry twarzy. Nawilża również bardzo dobrze, ale nie na tyle spektakularnie, jak serum Hydra Dose, czy te z serii Line Killer.
Po zmyciu maseczki, skóra jest bardziej sprężysta i miła w dotyku. Wygląda na wypełnioną od środka. Zauważyłam również wpływ na prawidłowy poziom płaszcza lipidowego. W sumie to nie mam potrzeby nakładać krem po zmyciu maski X -treme Gold Radiance. Drobinki złota, które nie do końca dadzą się zmyć wacikiem nie przeszkadzają w żadnym stopniu, aby od razu nałożyć na twarz podkład lub puder. Są delikatnie widoczne, ale wygląda to jak na efekt zamierzony.
Maseczkę X – treme Gold Radiance polecam nie tylko paniom, ale również panom. Kto ma ochotę na maskę z 24-karatownym złotem sugeruję przejść się lub podjechać do perfumerii Sephora i poprosić o próbkę. Ta luksusowa pielęgnacja anti-aging kosztuje 299 zł i zawiera 50 g produktu. Polecam z czystym sumieniem.