W swoich zbiorach kosmetycznych warto mieć nie tylko paletki do makijażu oczu, czy paletę pudrów do konturowania rysów, ale również jestem przekonana, że również paletka szminek znajdzie swoje grono fanek. Zwłaszcza, gdy w grę wchodzi poczucie chęci na minimalizm. W tym jednym produkcie może się znaleźć aż 10 lub czasem 20 kolorów pomadek. Czasami zwyczajnie taka paletka może pomieścić 5 kolorów szminek. Dzięki temu nie zajmuje dużo miejsca i można ją mieć w swojej ulubionej kosmetyczce lub nawet wrzucić luzem do torebki.
Widziałam w sieci i na kanałach social media mnóstwo takich wspaniałych paletek. Przyznam, że nieraz korcił mnie zakup paletki, która miała w sobie aż 20 odcieni. Jednak po dłuższym namyśle i przyjrzeniu się kolorów dochodziłam do wniosku, że w istocie tylko połowę kolorów mogłabym używać, ale tylko 5 jest takich moich, które w 100% mogłabym nosić na ustach.
Zdecydowanie 5 kolorów to jest wystarczająca ilość i z produktem marki MAX FACTOR potwierdziły się moje przekonania. I w tym wypadku pojawił sie również mały/wielki bonus. Już tłumaczę jaki.
LIPFINITY – paletka 5 szminek
Dodatkową zaletą paletek LIPFINITY Max Factor jest to, że oprócz 5 kolorów szminek paletka posiada również bazę pod pomadkę (genialną!) oraz top coat o dwóch wykończeniach – jeden nadaje efekt matu, drugi nabłyszcza złotymi drobinkami jak rozświetlający błyszczyk. Oprócz tego w pakiecie znajdziemy pędzelek o podwójnym zakończeniu, aby jedną końcówką obrysować kontur ust, a drugą wypełnić.
Do wyboru są dwa zestwienia kolorystyczne:
- 01 Pinks, w którym znalazły się jasne, zgaszone róże, piękne, koralowe, żywe odcienie, czerwona pomarańcza, i malinowa czerwień, a także zjawiskowa fuksja.
- 03 Nudes, czyli stonowane róże w chłodnym i ciepłym odcieniu.
Którą bardziej polecam? Zdecydowanie 01 Pinks. Z jej pomocą można wyczarować więcej możliwości kolorystycznych. Kolory można śmiało ze sobą łączyć tworząc kolejne odcienie.
Wady i zalety paletki LIPFINITY
Jedynym mankamentem może być brak dołączonego lusterka do opakowania, a tak poza tym nie znalazłam w tej paletce żadnej wady.
Zalet ma mnóstwo! Po pierwsze baza (primer) – świetnie zmiękcza usta i nadaje im takie gumowe wykończenie. Przy makijażu smoky eye można się pokusić o pozostawienie samej bazy na ustach – bardzo fajnie to wygląda. Po drugie – odcienie szminek pozwalają na kreatywność makijażu. Z kolei same szminki pozostawiają na ustach satynowe wykończenie. Czy top coat jest potrzebny? Tylko dla urozmaicenia.
Efekt końcowy jest bardzo piękny. Usta są nawilżone, miękkie i mają satynowe wykończenie. Trwałość – to zależy od stopnia odcienia pomadki, im ciemniejszy tym dłużej trwa na ustach.
Paletka MAX FACTOR dostępna w sieci drogerii Rossmann oraz Superpharm