Marka Weleda powstała prawie 100 lat temu, dokładnie w 1921 roku. Jej założycielami byli: austriacki filozof oraz badacz nauk przyrodniczych – Rudolf Steiner, lekarka z Holandii – Ita Wegman oraz niemiecki chemik i farmaceuta Oskar Schmiedel. Z połączenia ich szerokiej wiedzy, doświadczenia oraz pasji powstały kosmetyki oparte o naturalne składniki, pochodzące prosto z własnego ogrodu botanicznego.
Dziś, mimo że upłynął niemal wiek od tego momentu ich powstania, kosmetyki Weleda nadal są tworzone w zgodzie z zasadami przyjętymi przez założycieli. Oparte o naturalne składniki formuły są dzisiaj znane i kochane w ponad 50 krajach na całym świecie.
Weleda – moje zauroczenie marką i jej kosmetykami
Weleda – uwielbiam ich kosmetyki! Moje zamiłowanie do marki WELEDA właśnie urosło do pokaźnych rozmiarów. Tak to już u mnie działa, że jak kilka kosmetyków jednej marki zrobi na mnie ogromne wrażenie, to tracę rozsądek i pragnę poznać cały asortyment. Wszystko! Weleda totalnie mnie do siebie przekonała.
A zaczęło się dość niewinnie – od małych zachwytów nad pielęgnacją do twarzy. Ciekawość rosła wraz z każdym kolejnym produktem tej marki i przełom nastąpił w chwili, gdy wręcz zakochałam się w magicznym emulsji do twarzy.
2 w 1 oczyszczająca emulsja i tonik WELEDA
Mleczna emulsja z delikatnym mydłem z oliwą z oliwek połączona z korzeniem irysa. Łagodnie ściągający oczar wirginijski tonizuje skórę. Formuła zawdzięcza swój cytrusowy zapach naturalnym olejkom eterycznym.
Uwielbiam za działanie, skuteczność i delikatność, kocham za zapach! W wyniku tego kolejne dwie buteleczki kupiłam na zapas, bo nie wyobrażam sobie już wieczoru i poranka bez użycia tego kosmetyku. Pojemność to tylko 100 ml, co wystarczy tylko na 3-4 tygodnie stosowania dwa razy dziennie. I z tego, co zdążyłam się już zorientować, to oprócz tego toniku i emulsji w jednym, jest jeszcze jeden produkt – dedykowany skórze suchej. Jestem go bardzo ciekawa i oczywiście już czeka w kolejce na zastosowanie.
Żele pod prysznic Weleda
Kocham linię Citrus! Zachwyt zaczął się od dezodorantu w kulce, który nie zawiera żadnych szkodliwych dla naszego organizmu składników. Upajająco pachnie aromatyczną nutą cytrusów. Marzył mi się żel pod prysznic o tym zapachu. I mam, znalazłam! Z największą przyjemnością kupiłam na zapas kilka sztuk.
Wyobraźmy sobie teraz taką kompozycję zapachową – lekki, korzenny i świeży zapach, dzięki olejkom eterycznym z imbiru, citronelli i drzewa cedrowego. Szalenie aromatyczna i orzeźwiająca woń. Tak pachnie Feel Good Shower – limitowana edycja żelu pod prysznic, którą można kupić w sklepie online.
I to wszystko bez olejów mineralnych, bez parafiny, bez silikonu, bez testów na zwierzętach.