Kto lubi i docenia jakość kosmetycznej marki Catrice ten znów poczuje szybsze bicie serca na widok nowości, jakie zaprezentowała marka tej jesieni. Nowe podkłady, nowe błyszczyki i kredki do ust, a także w szampańskim odcieniu rozświetlacz. I oczywiście paletki cieni z pięknie, harmonijnie dobranymi do siebie odcieniami. To nie wszystko!
Marka Catrice ma teraz w swojej ofercie puder nadający efekt satynowego matu, który pięknie wygładza i kamufluje rozszerzone pory na twarzy. Jest też nowy eyeliner. To matowa czerń świetnie pasująca do połyskujących cieni oraz klasyka – lakiery do paznokci w nowych kolorach. Są wśród nich hity kosmetyczne? A jakże! Zacznę jednak po kolei 🙂
Palety cieni do powiek Earth – Nude – Cocoa
Nowa, wegańska i wolna od mikrocząsteczek plastiku kolekcja trzech paletek cieni The Collection imponuje niezwykłą gamą barw. Dostępna w trzech różnych wersjach kolorystycznych – EARTH, NUDE oraz w ciepłej tonacji COCOA – pozwala uzyskać mocno nasycone kolorystycznie matowe lub delikatnie połyskujące efekty. Doskonałe zarówno na dzień jak i na wieczór. Dodatkowo w palecie odcień bazowy i rozświetlacz – idealne do wykończenia makijażu.
Poniżej na zdjęciu zaprezentowana paletka to wersja NUDE. NUDE, czyli 010 Peach Passion, przepiękna kombinacja kolorystyczna, idealna do makijażu na dzień. Aczkolwiek można z powodzeniem stworzyć z nią makijaż okolicznościowy, a nawet lekko wyrafinowany bazując na miedzianym odcieniu z kontrastującym połyskiem.
Wszystkie cienie, oprócz tego najciemniejszego, nie mają tendencji do osypywania. Ten ciemny dobrze jest nałożyć lekko wilgotnym pędzelkiem, wtedy z powodzeniem unikniemy sprzątania pod dolną powieką. Błyszczące cienie w tej paletce NUDE są fenomenalne! Mają nie tylko piękny i nasycony połysk, ale również swój odcień. Jeśli chodzi o trwałość to nie mam żadnych zastrzeżeń. Wszystko pięknie utrzymuje się do samego demakijażu.
Konturówka PLUMPING LIP
Uwielbiam, gdy konturówką do usta jest na tyle miękka elastyczna, że gładko sunie po ustach i oczywiście się przy tym nie łamie. Ta z Catrice właśnie taka jest. Z łatwością idzie nią obrysować kontur ust, a nawet pomalować nią całe usta otrzymując piękny, miękki i nasycony kolorem wybrany odcień. Efekt jak i trwałość jest super!
I najważniejsze – ta automatyczna konturówka CATRICE nie zawiera mikrocząsteczek plastiku, jest dostępna w dziesięciu odcieniach. I kosztuje ok. 10 zł.
Błyszczyk VOLUMIZING LIP BOOSTER
Bestsellerowy błyszczyk Volumizing Lip Booster zyskał nowy wymiar pigmentacji! W ofercie są 4 nowe odcienie, mają rewelacyjne krycie, idealny połysk i gładkość oraz w widoczny sposób powiększają usta dzięki. Zawartość mentolu nie jest na ustach wyczuwalna. Błyszczyki te również są wolne od mikrocząsteczek plastiku.
Wodoodporny eyeliner 24 Brush
Faktycznie imponująca trwałość, czarny eyeliner o matowym odcieniu nasyconej czerni. Z nawilżającą wodą kokosową. Ale nie ma mojej ulubionej końcówki pędzelka. Jest zbyt giętka i za bardzo elastyczna. Przy linii rzęs nie jest to jakimś utrudnieniem, ale przy zewnętrznym malowaniu oka przeszkadza mi to i muszę poprawiać innym pędzlem nasączonym czarnym cieniem żeby uzyskać efekt jak na poniższym zdjęciu.
Rozświetlacz MORE THAN GLOW
Prasowany rozświetlacz z wytłoczonymi kwiatami jest dostępny w trzech odcieniach: Ultimate Platinum Glaze, Supreme Rose Beam i Beyond Golden Glow. Jego prasowana formuła jest miękka, satynowa, doskonale wtapiająca się w skórę i nadająca cudowny wręcz blask. Taki subtelny, ale widoczny. Dla mnie bomba!
Puder prasowany PORELESS PERFECTION
Niezwykle miękka formuła pudru o uniwersalnym odcieniu, dostosowującym się błyskawicznie do indywidualnego koloru cery, praktycznie wtapia się w skórę i niweluje wszelkie niedoskonałości. Gwarantuje bardzo naturalny wygląd i nadaje cerze aksamitną gładkość.
Poreless Perfecton to moim zdaniem bardzo dobry puder o miałkiej, prasowanej konsystencji dla cery mieszanej jak i nawet suchej. Kamufluje to, co ma ukryć, ale jest przy tym jednocześnie niewidoczny.
Podkład nawilżający CATRICE TRUE SKIN
To nie jest podkład marzeń. Jest trudny w aplikacji. Mocno kryje, wydaje się być zbyt toporny i mało elastyczny. Choć na początku aplikacji jest wyraźnie mokry to po momencie dość szybko zastyga. Nie jestem przyzwyczajona do takiej gęstości i ciężkości podkładów i to może dlatego sprawia mi takie trudności przy nakładaniu. Może za dużo go jednak nakładam? A może moja cera woli dużo lżejsze konsystencje? I zwyczajnie to już nie ten wiek na taki typu podkład?
I jeszcze jedna wada – pomimo, że producent uwzględnił w składzie kwas hialuronowy, to przyznam, że musi go być mikroskopijna ilość. Bez nałożenia wcześniej ulubionego kremu oraz tuż po zastygnięciu podkładu na twarzy nałożyłam jeszcze jedną porcję mocno nawilżającego kremu. Ten podkład jest po prostu za suchy.
Czy True Skin ma jakieś zalety? Tak, owszem ma. Ma świetne krycie, bardzo dobrą trwałość, jaśniutkie kolory w ofercie i nie wiem jakim cudem, ale na zdjęciach wychodzi niezwykle fotogenicznie.
Podsumowanie i hity kosmetyczne
Znalazłam w tej kolekcji kilka hitów kosmetycznych i największą furorę robią produkty do ust – nowy błyszczyk Volumizing Lip Booster oraz konturówka Plumping Lip. Jakość, kolory jak i cena sprawiają, że warto się skusić od razu na kilka odcieni. Hitem jest również rozświetlacz o doskonałym i nienachalnym połysku w szampańskim odcieniu #020 Supreme Rose Beam. Największym hitem kosmetycznym z tej kolekcji to cienie do powiek Collection. Super się sprawuje, cienie doskonale się rozcierają, nie wymagają bazy i świetnie się trzymają przez kilkanaście godzin. Musi have!