Chanel Vitalumiere Fluide de Teint Eclat

 

Podkład Chanel Vitalumiere Fluide de Teint Eclat nie jest najnowszym produktem marki. Na rynku kosmetycznym istnieje już  prawie 4 lata. Dlaczego dopiero teraz o nim piszę? Bo ze wszystkich dostępnych podkładów, jakie oferuje marka Chanel właśnie ten jest prawdopodobnie najlepszy i jak się okazuje również najlepiej spełnia warunki rozświetlającego podkładu.

 

Teint Innocence

Na mojej twarzy gościł już prawie każdy podkład z marki Chanel. Nie będę opisywała każdego z dostępnych, ale streszczę się tylko do istotnych informacji, które mogą się przydać każdej zainteresowanej. Pierwszym podkładem, który zakupiłam 6 lat temu był Teint Innocence w kompakcie. Byłam z niego ogromnie zadowolona. Widzę, że do dziś nawet widnieje moja recenzja na wizazu – klik. Opis producenta zgadzał się w 100%: cera gładka jak u dziecka. Na mojej twarzy widziałam ten efekt i na mojej wówczas 50-letniej mamie również. Później jego skład i nazwa uległa zmianie. Firma Chanel postanowiła rozszerzyć linie podkładów i pudrów pod nazwą Vitalumiere i Teint Innocence całkowicie zniknął ze sprzedaży. Zmieniona wersja jednak znacząco odbiegała od poprzedniej. Postawiono na lepszy stopień nawilżenia i mniejszy poziom krycia. 

 

Kolejny podkład, który zaistniał po kompakcie Vitalumiere był tym razem w postaci fluidu. 4 lata temu była to nowość. Testy w perfumerii nie do końca mnie przekonywały. Byłam wtedy po urlopie i nie miałam wielkich potrzeb co do podkładu. Chciałam jedynie coś, co delikatnie wyrówna koloryt i nawilży skórę twarzy. Ostatecznie wzięłam i przekonałam się do niego dopiero po 2 tygodniach używania. Pierwszą buteleczkę wykończyłam w 4 miesiące. Zakup kolejnej powtórzyłam dopiero kilka tygodni temu. Stwierdziłam, że jest to najlepszy podkład marki Chanel. Dlaczego? Sprawdziłam kolejne podkłady tej marki i doszłam do kilku wniosków.

Perfection Lumiere

Perfection Lumiere dobrze sprawdza się na sesjach zdjęciowych, ale nie na co dzień. Pomimo, że jest dedykowany cerom mieszanym w kierunku tłustej, to po 2 godzinach noszenia bardzo dziwnie zachowywał się na twarzy. Jego konsystencja gęstniała, stawał się bardzo widoczny i lekko oszpecał buzię uwydatniając nawet drobne zmarszczki mimiczne, strukturę rozszerzonych porów i odsłaniał wszystkie suche skórki. Podejrzewam, że winny wszystkiemu był alkohol, którego za dużo dodano do składu. Ewidentnie skóra aż takiej ilości nie zaakceptowała i wynik tego był marny. Mało tego wspomnę jeszcze, że podkład miał tendencje do zatykania. Na koniec dnia moja twarz wyglądała na zmęczoną i starszą o 10 lat.

Perfection Lumiere Velvet

Perfection Lumiere Velvet nie sprawdził się u mnie tylko z dwóch powodów: zbyt drażniący zapach oraz zapychał mi cerę, a tak to mogłabym wymienić pełno jego zalet: cera wygładzona jak w programie photoshop, ultra-lekkość, aksamitna konsystencja, filtr 15 SPF, utrzymanie lekkiego matu, maskowanie rozszerzonych porów, krycie na bardzo wysokim poziomie – naczynka, zaczerwienienia oraz genialna trwałość. Mimo tych zalet nie przeskoczył do rangi moich ulubionych podkładów. Nie ma nic gorszego niż wysyp drobnych krostek po zapychającym podkładzie. Kogo ten problem nie dotyczy polecam przetestowanie produktu.

 

Vitalumiere – czyżby najlepszy?

Otóż to. Kiedy ciężkie i gęste podkłady poszły w odstawkę, a nastały trendy w kierunku uwolnienia buzi od mocno kryjących podkładów dających efekt maski warto raz jeszcze przyjrzeć się rozświetlającemu fluidowi Vitalumiere. Podkład jest dokładnie taki, jaki kreują dziś marki wyznaczające zasadę lekkiej i nawilżającej  konsystencji. Kobiety sięgające po kosmetyki złuszczające mogą na niego spojrzeć przychylnym okiem. Pod tym kątem również świetnie się sprawdził. Dobrze radzi sobie z suchymi skórkami, które wynikały po stosowaniu kwasów owocowych oraz dostarcza skórze potrzebnego nawilżenia. Efekt rozświetlający sprawdzi się na cerach suchych, a z kolei cery lubiące matowe wykończenie będą potrzebowały użycia czegoś sypkiego – najlepiej w jak najlżejszej formie – Poudre Universelle Libre będzie idealny. Vitalumiere w wersji sypkiej będzie zbyt kryjący, ale przygotowując makijaż do sesji zdjęciowej lub do ukrycia struktury skóry twarzy-  będzie idealny. Oszczędzi to czas na poprawki przy obróbce zdjęć.

 

Na zdjęciu po lewej bez podkładu, na dole po lewej z podkładem Vitalumiere i lekkim pudrem wykończeniowym, ostatnie foto w pełnym makijażu z użyciem pudru sypkiego Vitalumiere i różu w odcieniu Caresse.

 

 

Przetestuj go koniecznie, jeśli szukasz podkładu nawilżająco – rozświetlającego. Warto go sprawdzić i wyrobić sobie o nim zdanie. Jeśli testy masz już za sobą już dawno, dobrze będzie odświeżyć sobie pamięć, bo jeżeli żadna z ostatnich nowości nie przypasowała Tobie, to może się okazać, że Vitalumiere prawdopodobnie świetnie się spisze.

 

Daj znać co myślisz o podkładach Chanel? Który jest Twoim faworytem?