Sephora Box | Beauty To Go lipiec 2017

Sephora Box | Beauty To Go lipiec 2017

 

 

Tak jak wiele osób zakładało – nowy Sephora Box pojawi się w lipcu – tak też się stało. W tej edycji hasłem przewodnim było Piękno w formacie mini, czyli Beauty To Go. Czy tym razem warto było zaryzykować i kliknąć Sephora Box całkiem w ciemno? Dla porównania, zawartość poprzedniej edycji i każdej wcześniejszej była wymieniona w meilu. Gdyby nie moja ciekawość dotycząca nowości na sephora.pl, zapewnie nie wiedziałabym, że jest już dostępny. Pojawiła się również zmiana dotycząca warunków otrzymania pudełeczka – dopiero za zakupy na min. 250 zł mogło być przydzielone, a nie jak do tej pory – 200 zł. Zatem, bez zaglądania i przy przekroczeniu większego progu zakupowego, czy warto było zrobić zakupy dla samego Sephora Box? Przeanalizujmy to razem.

 

Beauty To Go

Lipcowy Sephora Box zawierał:

  • Kredka do oczu AQUA XL 0,5 g – Make up for ever 
  • Nawilżające serum do włosów Repair Blow Dry 15 ml – Bumble & Bumble
  • Płyn micelarny 25 ml – Sephora
  • Baza pod tusz do rzęs Little Black Primer 2,8 ml – Estee Lauder
  • Żel oczyszczający do rąk Hello Sunshine 30 ml – Merci Handy
  • Balsam samoopalający 10 Minute Tan 20 ml – Vita Liberata
  • Korektor do twarzy Boi-ing Airbrush 1,6 g – Benefit Cosmetics
  • Matowa pomadka do ust Velvet Matte Lip Pencil 1,8 g – NARS
  • Tusz do rzęs Monsieur Big Mascara 1,5 ml – Lancome
  • Tusz do rzęs Mascara Outrageous 2,5 g – Sephora
  • Perfumy w kulce 10 ml – DKNY WOMAN
  • Krem do twarzy z filtrem Face Cream Sun Spf 30 30 ml – Clinique

 

 

Jak oceniam pudełko?

Celowo pominęłam dwa produkty, które również znalazłam w pudełku, a były to gadżeciarskie okulary oraz  najzwyklejsza próbka bazy pod cienie do powiek marki Too Faced. Jej gramatura była tak niska, że przez chwilę myślałam, czy nie jest to próbka, którą się wybiera pod koniec zakupów zanim się kliknie Zatwierdź koszyk. Oprócz tej marnej próbki (powinna być miniatura), były jeszcze okulary. Krzywe i mega kiczowate, wrzucone prawdopodobnie by wywołać jednorazowy uśmiech, bo do noszenia na codzień totalnie się nie nadają.

 

 

Odnośnie pozostałych produktów, które się znalazły w lipcowym Sephora Box, to przyznam, że dobór kosmetyków pod kategorię Beauty To Go jest – moim zdaniem – bardzo przemyślany. Faktycznie baza pod makijaż lub podkład mijały by się z celem. Zamiast tego słusznie pomyślano o tym, by nie zabrakło rzeczy, które odruchowo można przesypać z pudełka do wakacyjnej kosmetyczki i zabrać ją na urlop. 

 

Fajnie, że nie zabrakło nowości takich jak najnowsza maskara Lancome – Monsieur Big, której byłam bardzo ciekawa oraz korektora do twarzy Bo-ing Airbrush Benefit, którego będę miała okazje porządnie przetestować, bo jego gramatura spokojnie pozwala na dłuższe zapoznanie się z produktem. Nowością i super wyborem jest balsam samoopalający Vita Liberata. To produkt, który niedawno kupiłam online przez pomyłkę zamiast Body Blur i jak się potem okazało, to była genialna pomyłka! 

 

Spodobał mi się pomysł z dołączeniem zapachu w formie roll-on. Co prawda perfumy DKNY Woman nie są może marzeniem perfumoholików, ale z drugiej strony jest to dobry zapach na lato, taka sztuczna, cytrynowa lemoniada. Najważniejsze, że gramatura pozwala na noszenie tych perfum w małej torebce, w której może się zmieścić tylko portfel, telefon i klucze.

 

 

Ogólna ocena 8/10

 

Lipcowy Sephora Box oceniam dość wysoko, pomimo tego, że na #insta krążą dość rozbieżne opinie na jego temat. Mnie ucieszyły nowości, matowa pomadka NARS w cudnym, iście wakacyjnym odcieniu, miniatura balsamu samoopalającego Vita Liberata, spora miniatura korektora Airbrusch Concealer Benefit, kredka wodoodporna w czarnym kolorze MUFE, mini maskara Lancome, płyn micelarny Sephora, który jest rewelacyjny oraz żel do mycia rąk Merci Hardy. Niestety dwa punkty odjęłam nie za zawartość, tylko za dwa inne szczegóły – mianowicie za zwiększenie progu zakupowego z 200 zł na 250 oraz za brak podglądu zawartości pudełeczka przed zakupem.