Wszelkie gamy koralowe i nudziakowe na ustach to moja bajka. Ostatnio sklep internetowy Douglas zaszalał razem z klientami nęcąc ich rabatem aż 30 procentowym. To chyba pierwsza w historii taka sytuacja, że rabat również obowiązywał na marki takie jak Mac, Bobbi Brown oraz Sensai, z tym że obowiązywało to tylko na lakiery do paznokci, cienie do powiek oraz pomadki i błyszczyki do ust.
I tym sposobem wylądował u mnie przecudnie koralowy błyszczyk marki Collistar z kolekcji Ti Amo Italia – Portofino.
W takiej formie błyszczyka w kredce mam jeszcze Color Boost z marki Boujois, i porównując oba produkty, włoska marka jest zdecydowanie lepsza od francuskiej. Gdzie widzę różnice w podobnych produktach? Najbardziej w nawilżeniu. Collistar faktycznie dołożył starań, żeby usta czuły komfort dzięki dodatku kwasu hialuronowego oraz pro-kolagenu, a w okresie zimowym jest nam to wręcz niezbędne, prawda? Nie każda z nas ma na tyle wypielęgnowane usta, że może zapomnieć, co to wysuszone skórki. Z powodzeniem Twist może nam zastąpić Carmex. Z kolei przy Color Boost z Bourjois nawilżenie wydaje się być natychmiastowe, ale bardzo szybko znika, i z naszego nawilżenia pozostaje wspomnienie.
Patrząc na opakowanie Collistara, może się wydawać, że w środku kryje się wściekła pomarańcza, która psuje urodę, a swoją tonacją nie pasuje żadnej z nas. A tu niespodzianka – delikatny uniwersalny koral -będzie pasował jasnej karnacji, jak i śniadej, blondynce jak i brunetce, albo rudej, mało tego – młodej wiekiem jak i młodej duchem. To magiczny kolor, który ukrywa zmęczenie na naszej twarzy, odejmuje 10 lat 🙂
Jedna warstwa daje już subtelny ładny efekt brzoskwiniowej tafli. Niepotrzebna jest konturówka. W 10 sekund podkreślimy usta i gotowe.
Kolor schodzi równomiernie, ale nawilżenie wciąż pozostaje. Jednym słowem Błyszczyk Twist działa jak witaminowa mezoterapia dla ust:)
Cena 69 zł.
Kosmetyk testowany dermatologicznie, wolny od parabenów.
Teraz Wasza kolej! Która lubi takie kredeczki i pochwali się swoimi ulubionymi?