Na chwilę porzuciłam matowe szminki, by przypomnieć sobie, jak przepięknie mogą prezentować się pomadki o połyskującym wykończeniu. Uwielbiam jak pomadka oprócz połysku zachwyca mnie nie tylko samym kolorem, ale również intensywną pigmentacją. Cenię sobie pomadki, które zostają na moich ustach bardzo długo. Lubię też, gdy nałożenie zajmuje mi tylko chwilkę i nie potrzebuję sięgać po konturówkę, aby szminka ładnie wyglądała na konturze ust. Szminka Pure Color Envy HI- LUSTRE to nowość w perfumeriach. Idealnie wpisała się w moje oczekiwania, które wymieniłam powyżej.
W przepięknym, urzekającym opakowaniu szminka Pure Color Envy Hi-Lustre zachwyca swoim pięknem i jednocześnie prostotą od pierwszego ujrzenia. Jest idealnie skrojona pod każdym względem. Po prostu cudo.
Pure Color Envy Hi-Lustre Sculpting Lipstick to kolekcja wyśmienitych 12 odcieni – różowe beże, koralowe, pomarańcze oraz czerwienie. Im kolor ciemniejszy, tym mocniej napigmentowany. Moja szmineczka oznaczona #230 Pretty Shocking to fuksjowy róż z odrobiną koralowca stworzyła na ustach delikatnie ciepły efekt. Jestem nią zachwycona pod każdym względem. Pasuje mi do każdego makijażu, jaki mi przyjdzie do głowy, nawet do mocno podkreślonych oczu.
Myślę, że kolor Pretty Shocking jest tak niezwykle kobiecy i magnetyczny, że z powodzeniem zachwyci każdą panią niezależnie od typu urody oraz wieku. Czy to będzie rudowłosa piękność z jasną cerą, czy brunetka z oliwkową karnacją – każda będzie zachwycająco wyglądać. Jestem tego pewna. Do tego odrobina szalenie seksownego zapachu Sensuous i jesteśmy gotowe na niezwykły dzień lub gorącą noc.
Do makijażu twarzy użyłam: podkład Marc Jacobs Re(marc)able #26, puder sypki Dior Diorskin Nude #012, Mineralize Skinfinish Natural MAC #Compassion, brwi Benefit Gimme Brow #3, oczy: kredka Sephora Crayon contour yeux #23 Surfe Babe, cień Laura Mercier #Rich Cococa, maskara Marc Jacobs Velvet Noir, usta Estee Lauder Pure Color Envy Hi-Lustre #230.
