Regenerująca maska do skóry głowy i włosów z czterema olejkami roślinnymi

 

 

Piękne, zadbane, dobrze ścięte i ułożone włosy są wizytówką każdej kobiety i najpiękniejszą ozdobą, która pierwsza na siebie zwraca uwagę. Ile korzyści przynosi spełnienie tych warunków na dobre samopoczucie, to zakładam, że niejedna z nas zdążyła się o tym przekonać niejeden raz w swoim życiu. Zwłaszcza po wyjściu od fryzjera. Jak to jest, że po takiej wizycie, włosy wyglądają tak, jakby dostały nowe życie? Przecież stylista użył tylko szamponu, maseczki regenerującej i odrobinę kosmetyku do stylizacji.

 

I tu jest właśnie klucz do rozszyfrowania owej zagadki. Rytuał pielęgnacyjny w trzech krokach. Marka Sisley postanowiła go odtworzyć i dać możliwość swoim klientkom przenieść go do swoich domowych zaciszy. Postanowiłam to sprawdzić, mając na uwadze, że Sisley obiecuje spektakularny efekt po 4 tygodniach, a co ja odnotowałam? 

 

Sisley bardzo wysoko postawił poprzeczkę konkurencji opierając się na haśle przewodnim:

 

 

Marka Sisley od 1976 roku słynie ze swej innowacyjności w dziedzinie pielęgnacji, tworząc produkty, bazujące na ekstraktach roślinnych najwyższej jakości. Dysponując unikalną, specjalistyczną wiedzą, zdobywaną na przestrzeni 40 lat doświadczeń, Dział Badawczy Sisley wykorzystuje swoją ekspertyzę w dziedzinie pielęgnacji skóry, aby w 2018 roku zaprezentować nową markę do pielęgnacji włosów – Hair Rituel by Sisley.

 

Zanim opiszę szampon do włosów, który aktualnie testuję, zacznę od kosmetyku, który miał zadziałać po 4 tygodniach stosowania. Jednak tak się nie stało, zapewniony efekt był widoczny od razu, to kuracja „SOS” – produkt oddziałuje zarówno na skórę głowy, jak i na włosy. Regenerująca maska do skóry głowy regeneruje wrażliwe i pozbawione energii włosy. Formuła zawiera wysoce skoncentrowane ekstrakty roślinne, proteiny, witaminy i minerały, dzięki czemu dodaje energii cebulkom i łodygom włosa od samej nasady.

 

Aplikacja

Płynną, lekką formułę należy wmasowywać w skórę głowy i we włosy. Konsystencja jest nieco gęstsza niż lotion do ciała, i dzięki temu, nie spływa z włosów podczas 10 minutowego trzymania jej na włosach. Na tym etapie palcami można już rozczesywać włosy, zwłaszcza jeśli ktoś ma je długie i są podatne na splątanie. 

 

Jaką ilość nakładam na włosy? Na moje oko w zupełności wystarczy tyle, ile zajmuje objętość orzecha laskowego.  Maseczkę trzymam na w głowie 10 minut, czasami krócej. Mając na uwadze, że jest to kuracja dla włosów, stosuję tylko raz w tygodniu. I tyle wystarczy, by odnotować ten oczekiwany efekt. A jaki on właściwie jest?

 

 

Działanie i efekt

 

Kolejnymi, bardzo miłym zaskoczeniem jest to, że na taki wygląd włosa wcale nie trzeba długo czekać, niż założenie marki. Po jednym zastosowaniu jest to, o czym niejedna z nas marzy – cudownie błyszczące i zdrowo wyglądające włosy, jak po wyjściu od fryzjera. 

 

 

 

Zapach