MIDNIGHT SKIES PRISME QUATUOR. Paleta poczwórnych cieni do powiek, produkt Must-Have, Edycja Limitowana. Gwiazda kolekcji. 4 kolory i mnóstwo wariantów makijażu. W zależności od nastroju i pożądanej intensywności paleta Midnight Skies pomoże nam stworzyć look dyskretny lub prowokacyjny.
Łatwa do aplikacji, komfortowa i trwała – paleta cieni do makijażu oczu Prisme Quatuor słynie z tego, że przyjemnie się ją nosi. Kremowa konsystencja gwarantuje absolutny komfort i doskonałą aplikację. Efekt można modulować bez końca, rozprowadzając cienie opuszkami palców lub klasycznie, pędzlem. Fantastyczna trwałość, brak osypywania się w momencie aplikacji to tylko nieliczne powody, dla których warto mieć tę paletkę. A jakie daje możliwości, jeśli chodzi o makijaże? Zobaczcie poniżej.
La Palette Midnight Skies
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam paletkę cieni Midnight Skies to nie zdawałam sobie sprawy, że przy jej użyciu pojawi się tyle pomysłów. Byłam pewna, że z jej pomocą stworzę 4 ciekawe makijaże i nawet początkowo miał być taki tytuł wpisu. Jednak z każdym dniem, od kiedy ją testuję, paletka dostarcza mi kolejne, bardzo pozytywne wrażenia.
Paletka Midnight Skies daje możliwość umalowania się do pracy, na sesje zdjęciowe, na wieczór, do ślubu, na randkę – wszystko zależy od tego, jak daleko poniesie nas wyobraźnia i to, co chcemy osiągnąć. Jest też dowodem na to, że mając tylko 4 cienie (i jedną czarną kredkę) możemy mieć kilkanaście, urozmaiconych makijaży. I nie wskażę tutaj ulubionego koloru, bo każdy odcień jest dla mnie wyjątkowy i korzystałam z niego z największą przyjemnością. Poniżej na zdjęciach wszystkie makijaże oczu są stworzone przy użyciu tej jednej paletki Givenchy.
Makijaż 1 i 2
Pierwszy makijaż, jaki zauważyłyście na pierwszym zdjęciu to wieczorowa wersja przy użyciu iskrzącej szarości. Kolor podbiłam nakładając pod spód grubą, czarną kreskę wykonaną kredką Black Deep Sisley (premiera w perfumeriach za ok. 2 tygodnie). Dzięki temu makijaż zyskał na intensywności i zmysłowości. Uwieńczeniem oraz idealnym kontrastem była szminka Rouge Interdit – również z tej samej kolekcji Givenchy, Midnight Red #26.
Dla odmiany zapragnęłam powrócić do stylu smoky eyes, tym razem z użyciem zielonego cienia z paletki Midnight Skies. Towarzyszyła mi czarna kredka, którą obrysowałam górną i dolną linię wodną oraz tuż przy linii rzęs. Czerń roztarłam zielonym cieniem. Aby podtrzymać subtelność, tym razem usta zostawiłam niepomalowane. Musnęłam je jedynie pudrem rozświetlającym. Do makijażu twarzy użyłam sporej ilości chłodnego bronzera. I tak o to wygląda moja propozycja na jesienny makijaż 2018.
Szlachetny brąz
Brąz uwielbiam zestawiać z jasną stylizacją, kremową lub beżową bluzką. I choć mleczne błyszczyki idą w zapomnienie, to jednak liczę na to, że ich zła passa kiedyś się odwróci i ponownie wróci do najgorętszych trendów.
Brązowy cień z paletki Midnight Skies może mieć ogromną ilość wersji makijażu. Bardzo podobało mi się, jak wyglądał po roztarciu czarnej kredki wzdłuż linii górnych rzęs, ale jeszcze bardziej, gdy jego obszar mocno powiększyłam wychodząc poza ruchomą powiekę. Boho Chic gotowy zaledwie w 5 minut. To się nazywa potencjał i możliwości.
Dla urozmaicenia, w wewnętrznym kąciku powieki nałożyłam odrobinę rozświetlającej, różowej czerwieni.
Błyszcząca Zieleń Khaki
Makijaż poniżej, to ten sam co opisywałam wyżej, tyle, że w innej stylizacji – jeszcze letniej i nieco wakacyjnej, bo jak zdążyłam się przekonać, ta paletka daje również spore pole manewru co wykreowania makijaży w stylu safari, a jeśli pasjonuje Was moda, to na pewno zdążyłyście się za poznać z trendami na najbliższe tygodnie – panterka, zebra, tygrysy i węże. Taki makijaż będzie świetnie podkreślał zwierzęce motywy w Waszej garderobie.
Iskrząca szarość
Kolejny look z użyciem iskrzącej szarości z paletki Midnight Skies. Pod cieniem nie ma tym razem czarnej kredki, chciałam pokazać, że tym razem możemy śmiało modulować ten sam cień tworząc jaśniejsze i ciemniejsze odcienie na powiece. Ten kolor jest tak uniwersalny, że doskonale będzie pasował (i pasuje) do dowolnego koloru szminki, koral czy rubin – wszystko będzie pasować. Jedynie o czym nie zapomnijcie, to o odrobinie pudru brązującego.
Subtelny róż
Jak wygląda cień użyty do roli kreski? Proszę bardzo, poniżej na zdjęciu zaprezentowałam taką o to wersję. Nie wyobrażam sobie makijażu oczu bez polowanej linii wodnej, więc i tutaj mamy przedstawiony taki makijaż. Do tego delikatna szminka w odcieniu bladego różu, podkład, puder i gotowe.
A teraz coś dla fanek różowej czerwieni. Różowy cień z domieszką czerwieni nałożyłam na całą powiekę ruchomą, delikatnie wychodząc poza jej granice. Aby urozmaicić makijażu oczy dodałam mocną, czarną kredkę wykonaną eyelinerem w pisaku. Rzęsy wytuszowałam dwoma warstwami. Brwi mocniej podkreśliłam niż zazwyczaj, aby dokonać jeszcze większego kontrastu dla takich powiek oraz nie oszczędziłam sobie pudru brązującego. Usta pozostały neutralnie różowe. Taki makijaż pasuje do czarnej stylizacji, np czarnej ramoneski i koronkowego topu lub innej czarnej góry.
I to by było na tyle. Jeśli znajdziecie czas i chęć, dajcie znać w komentarzu, który makijaż najbardziej Wam się spodobał, a który najmniej 🙂