Nie zaszalałam w grudniu. Nie wykupiłam połowy Sephory, w Douglasie nic nie kliknęłam. I aż sama siebie nie poznaje, bo jak dotąd przynęta pod hasłem 30% na kosmetyki do makijażu działała na mnie niezwykle kusząco, a momentami wręcz obsesyjnie. Rozsądek? Nie sądzę. Tym razem, moim kosmetycznym hasłem przewodnim był motyw powrotu do… Czytaj dalej Kosmetyczne zakupy z grudnia (2018)