Mój makijaż codzienny, TOP ulubieńcy i wszystko na ich temat

 

 

Gdy z reguły mam 5 minut na makijaż, najczęściej sięgam po ten sam zestaw najlepiej sprawdzonych kosmetyków. Jedynie, co ulega drobnej zmianie w ciągu roku to podkład. Co ciekawe, jesienno-zimową porą o wiele lepiej sprawdza mi się lżejsza i bardziej nawilżająca wersja tego kosmetyku niż typ long wear. Dodatkowo o wiele korzystniej prezentuje mi się wykończenie delikatnie rozświetlające z odrobiną sypkiego pudru.

 

Do tej pory – dokładnie od dnia jego premiery – moim ulubionym podkładem był ten z marki Giorgio Armani, Power Fabric. Cały czas go bardzo lubię, nie ma dla mnie żadnych wad, ale od pewnego momentu, po zmianie pielęgnacji, moja cera zasygnalizowała nowe potrzeby wymagające większej ilości nawilżenia. Jednak to, co dotychczas używałam do makijażu oczu, czy ust, pozostałam konsekwentna.

 

Jak wygląda mój makijaż w 5 minut oraz jakie kosmetyki są moimi ulubionymi?

Poznajcie moje must have.

 

 

TOP ulubieńcy do makijażu codziennego

 

  • Rozświetlający podkład Fresh Glow Foundation #26 Burberry,
  • Puder sypki DIOR Diorskin w delikatnym, różowym odcieniu  #12,
  • Terracotta Sun Trio w odcieniu #Clair Guerlain,
  • Puder do brwi FoolProof odcień #5 Benefit,
  • Cienie do powiek Laura Mercier,
  • Baza pod maskarę Black Primer Estee Lauder,
  • Maskara BadGall Lash Benefit,
  • błyszczyki do ust w odcieniu nude,
  • …perfumy.

 

 

Ulubione pędzle do codziennego makijażu

  • Defined Buffer #103 ZOEVA,
  • PRO Airbrush blender #78 SEPHORA,
  • Wing Liner #317 ZOEVA,
  • Luxe Petit Crease #231 ZOEVA.

 

 

 

 

 

 

Makijaż twarzy

Fresh Glow Fondation Burberry

To najlepszy podkład jaki oferuje marka Burberry. Dobrze nawilża, nie wymaga użycia wcześniej bazy, bardzo szybko integruje się z cerą dając krycie na poziomie średnim oraz efekt przepięknie rozświetlający skórę i odbijający światło. Na rynku kosmetycznym ma w zasadzie tylko dwóch mocnych konkurentów – Lingerie De Peau Guerlain oraz Teint Couture od Givenchy, a potem długo, długo nic.

 

Mogę śmiało go polecić nie tylko cerze mieszanej, ale równie fantastycznie sprawdzi się na suchej. To także idealny podkład do makijażu na wielkie okazje oraz do sesji fotograficznych.

 

 

Defined Buffer #103 ZOEVA

W tej kategorii, bardzo długi czas miałam aż cztery ulubione pędzle do nakładania podkładu oraz gąbkę Makeup Blender od Givenchy. Ostatecznie, po bardzo dobrych doświadczeniach z Make up for ever #108, Dior dającym efekt wysokiego krycia, The Face II Marc Jacobs Beauty oraz z klasycznym do podkładu marki Sephora, doszłam do momentu, w którym to znalazłam mojego największego faworyta, który znacznie skraca moment aplikowania i wtapiania kosmetyku – to Defined Buffer* marki ZOEVA. 

 


*Niestety nie załapał się na swoje ujęcie w sesji zdjęciowej do tego wpisu.

 

 

 

Diorskin Nude Loose Powder Dior

Przyznam szczerze – mam dwa ulubione pudry sypkie i używam ich naprzemiennie. Oprócz prezentowanego Diorskin, moim drugim faworytem od niedawna stał się sypaniec włoskiej marki Deborah Milano, Dress Me Perfect Loose Powder w odcieniu #0. Jest 4 razy tańszy, utrzymuje znacznie dłużej matowe wykończenie, ale jednocześnie pięknie odbija światło i cera zyskuje na tym podwójnie. Różnica między nimi jest taka, że to Diorskin zapewnia skórze niesamowity efekt blur, ale tylko do pewnego momentu. Po 3, 4 godzinach muszę poprawić makijaż.

 

Jest jeszcze jedna rzecz, która bardziej przemawia na korzyść pudru Deborah – to waga kosmetyku. Tutaj mamy 25 gram produktu, a Dior oferuje 16 gram. Jednak nie ma to tak wielkiego znaczenia, bo oba pudry mogą pochwalić się świetną wydajnością. 

 

 

PRO Airbrush blender #78 Sephora

Właściwie to moje odkrycie od niedawna, ale już wiem, że na długo zaprzyjaźnię się z pędzlem marki Sephora, który doskonale blenduje puder z cerą. Jest bardzo przyjemny w dotyku i wygodny w aplikacji. Bardzo często pojawia się w ofercie wyprzedażowej perfumerii Sephora, można go wtedy wyhaczyć za mniej niż połowę ceny regularnej. To bardzo opłacalna inwestycja na długie lata, świadczy o tym wysoka jakość włosia oraz wykonania trzonka, a także fakt, iż jest to pędzel z linii PRO.

 

 

 

 

Terracotta Sun Trio Guerlain

Absolutny ulubieniec od pierwszego użycia! Clair/Light* nadaje najpiękniejszy odcień brązu, jaki można sobie wymarzyć. Rewelacyjnie zastępuje opaleniznę i na wakacjach można nim śmiało wyrównać koloryt opalonej szyi i dekoltu z nieopaloną twarzą.

 

Matuje i jednocześnie pięknie wygładza cerę twarzy nadając efekt blur. Ponadto nie ma żadnych predyspozycji wysuszających ani ściągających skórę twarzy. Całe szczęście, że produkt ten trafił do regularnej sprzedaży.  

 

Do wyboru są jeszcze dwa odcienie. Każdy z nich jest już ciemniejszy od prezentowanego. I jeszcze jedno! Pachnie obłędnie i jest szalenie wydajny.

 


*Poniżej zdjęcie z użyciem Terracotty Guerlain

 

 

Makijaż oczu i brwi

 

Paletka cieni do powiek Laura Mercier

Od dawna jestem wierną fanką cieni do powiek marki Laura Mercier. W swoich zbiorach kosmetycznych mam dwie, będące jednocześnie ulubionymi, paletki do makijażu oczu. Jedna z nich szczególnie cieszy się moim uznaniem i korzystam z niej właściwie codziennie. Dlaczego? Bo w palecie znajduje się piękna, głęboko nasycona matowa czerń, która służy mi do malowania górnej linii wodnej oka. Wykonuję nią również kreskę przy górnej linii rzęs. Taki makijaż zajmuje mi raptem 2 minuty. 

 

Ta sama paletka oferuje mi również przepiękny, różowo-cielisty odcień z odrobiną połysku (Guava). Mogę nim pięknie rozświetlić powiekę i nadać mojemu spojrzeniu więcej świeżości. W zewnętrznym kąciku oka kieruję odrobinę czekoladowego brązu (Rich Cocoa), który dzięki błyszczącym drobinkom, pięknie podkreśla oko. 

 

Nigdy nie stosuję bazy, odrobina korektora w zupełności wystarczy, by trwałość tych cieni była na najwyższym poziomie. 

 

 

Pędzle do malowania oczu

Generalnie służą mi dwa – Wing Liner #317  oraz Luxe Petit Crease #231 – oba marki ZOEVA. Ten pierwszy służy mi do malowania linii wodnej oka oraz do robienia kreski. Ten drugi z kolei służy mi do zewnętrznego kącika oka i blendowania ze sobą dwóch kolorów na powiece. Dziecinnie łatwy w obsłudze i właściwie oko maluje się samo.

 

 

Baza pod tusz i maskara do rzęs

Aktualnie moimi ulubionymi i najbardziej sprawdzonymi produktami do malowania rzęs jest baza Little Black Primer marki Estee Lauder, która pięknie wydłuża i podkręca rzęsy w pierwszym etapie ich malowania. Z kolei końcowy i jednocześnie cały potencjał z moich rzęs wyciągam maskarą pogrubiającą z marki Benefit – BadGall lash. Ten duet zapewnia mi najszybszy efekt mocno podkreślonych rzęs bez jakiejkolwiek wpadki. 

 

 

Puder do brwi

Nasza przygoda nie zaczęła się od fajerwerków, tylko z jednego powodu. Nie umiałam posługiwać się dołączoną gąbeczką, dopiero jak załapałam, że lepiej jest korzystać z klasycznego pędzelka do brwi, automatyczne puder do brwi FoolProof* stał się moim hitem i póki co nie wymieniam go na żaden inny kosmetyk. Ba, nawet pokonał mojego największego ulubieńca do malowania brwi – Gimme Brow!

 


 

*Cała recenzja już widnieje na blogu, kto ciekaw, podrzucam linka do wpisu (klik).

 

 

Makijaż ust

Tu nie będzie wielkiego odkrycia, bo gdy w grę wchodzi czas, sięgam po błyszczyki w delikatnych beżowo-neutralnych odcieniach. Nie skupiam się mocno na tym, jak będą wyglądały moje usta.  Właściwie to nie mam w tej kategorii większego faworyta, ale ostatnio sięgam po błyszczyk w pisaku z kolekcji Victoria Beckham dla Estee Lauder. Idealnie on pasuje do codziennego makijażu, który ma zazwyczaj zajmować tylko 5 minut.

 

 

Perfumy

Chanel Chance Eau Vive, to moje odkrycie ostatnich tygodni – letnie perfumy na jesienną szarugę. Ten zapach totalnie mnie w sobie rozkochał. Pomimo tego, że kupiłam je już w sierpniu, to dopiero jesienną porą niesamowicie mi przypasował. Ma w sobie sporą dawkę cytrusów połączonych z jaśminem, co daje  efekt bardzo wykwintny i jeszcze bardziej świetlisty na tle aury, która panuje za oknem. Tego nie udało mi się dostrzec w tegoroczne wakacje. Gdzieś, jakby ten zapach za szybko ulatywał i za krótko miałam okazję bliżej go poznać. Teraz jest zupełnie inaczej i jestem pod wielkim jego wrażeniem.

 

Może powinnam na nowo przyjrzeć się letnim zapachom i sprawdzić je jak pachną one jesienią…? Muszę to koniecznie sprawdzić.