Do dziś nie umiem sobie wytłumaczyć ani nie znalazłam odpowiedzi na to, dlaczego Sephora wycofała swój najlepszy produkt do demakijażu – Supreme Cleansing Oil. Wiernie go stosowałam przez kilka lat nawet nie szukając odpowiedzi, czy istnieje lepszy. Dla mnie to był HIT! Kosmetyk wszech czasów! Odpowiadało mi w nim wszystko – cena (ok.40 zł), wydajność (3 miesiące), skuteczność 100%, delikatność 100% oraz oszczędność na wacikach.
I nagle, bez uprzedzenia wiernych klientek, z dnia na dzień dostawa tych olejków dobiegła końca. Pół roku temu udało mi się kupić ostatnie 3 sztuki znalezione gdzieś na dnie szuflady w perfumerii Sephora. Pamiętam, jak mąż widząc moją minę powiedział: „Nie martw się, masz teraz kilka miesięcy, żeby znaleźć godnego następce.” Jego słowa okazały się przepowiednią.
Douglas, Rossmann
Na rynku kosmetycznym panuje ogromny wybór olejków do demakijażu. Poszukiwania rozpoczęłam od konkurencyjnej perfumerii. Kupiłam w Douglasie malutką pojemność olejku z logo Douglas Collection.
Sensory Make-up Remover Oil, Douglas
Zaraz po pierwszym użyciu zaliczyłam spore rozczarowanie. Dziwnie pachniał, był zbyt tłusty, nie był podatny na zmywanie wodą, a jego właściwości usuwające tusz maskary były nie do zaakceptowania. Totalna porażka. Wróciłam do Sephory.
MakeUp-BreakUp Cool Cleansing Oil, Boscia
To kolejny produkt, który nie spełnił moich oczekiwań i w żaden sposób nie dorównał olejkowi z logo Sephora. Miałam wrażenie, że jest to olejek bardziej do mycia twarzy już po demakijażu. Nie radził sobie z szybkim zmyciem podkładu, ledwo co usuwał tusz, poza tym był za bardzo rozwodniony jak na olejek. I na koniec i tak nie obyło się bez płynu do demakijażu wodoodpornego.
Po doświadczeniu z tym produktem odechciało mi się szukania olejku za więcej niż 60 zł. Czy się udało? Tak, taki jest olejek do demakijażu marki Oriflame.
Oczyszczający olejek do twarzy NovAge, Oriflame
O tym olejku przeczytałam zachwyty na niemieckim blogu. Zamówiłam go tego samego dnia i po dwóch dniach miałam go już u siebie w łazience. Pierwsze wrażenie i pomyslałam – tak, to jest to! Ta blogerka miała rację, jest świetny tak samo jak ten z Sephory, ale mam jedno małe „ale„. Chodzi o jego wydajność – musze nabrać znacznie większą porcję tego olejku, żeby skuteczność zmycia tuszu i całego makijażu była identyczna, co przy użyciu tego olejku z Sephory. Nie przeszkadza mi to tak bardzo, ale przy pojemności 150 ml (Sephora oferowała 190 ml) muszę uwzględnić szybsze zużycie produktu. Za to skuteczność, efekt i przyjemność ze stosowania w pełni mi to rekompensuje. Od dziś faworyt!
I parę słów z opisu producenta: „Odżywczy olejek oczyszczający, który eliminuje nadmiar sebum, produkty na bazie oleju, makijaż, także wodoodporny i inne zanieczyszczenia. Nadaje skórze gładkość, świeżość i nawilżenie. W kontakcie z wodą zmienia się w jedwabiste, łatwe do spłukiwania mleczko. Może być również stosowany przed użyciem produktu oczyszczającego na bazie wody, by uzyskać efekt podwójnego oczyszczenia skóry. Z naturalnym olejkiem z wiesiołka. Bez barwników, substancji zapachowych i olejów mineralnych. Testowany oftalmologicznie i w badaniach konsumenckich. Wmasuj w skórę i spłucz ciepłą wodą.”
Nivea Nourishing Cleansing Oil
Buszując po perfumerii internetowej moją uwagę przykuł również olejek marki Nivea. Tak samo z pompką, ta sama pojemność, ta sama formuła olejku zmieniającego się pod wpływem wody w mleczko i do tego przystępna cena skłoniła mnie do zakupu w ciemno. I ten olejek również spisał się dobrze, a nawet bardzo dobrze. I niestety też mam do niego małe „ale„. Trochę wysusza skórę. To dość zaskakujące, bo nawet na przodzie opakowania producent dumnie wstawił w opisie skrót: „with natural macadamia oil„, Dry Skin. Jednak nie umniejsza mu to w skuteczności i w szybkim efekcie zmycia całego makijażu. Jednak z uwagi na jego predyspozycje wysuszające będę go stosować tylko do zmywania tuszu do rzęs. Oczywiście w połączeniu z wodą.
Cieszę się, że wyrobiłam się w czasie, że udało mi się znaleść godnego zastępce Supreme Cleansing Oil. Mam teraz nadzieję, że marka Oriflame nie wpadnie na pomysł, żeby wycofać tak udany produkt do demakijażu w formie olejku. To by była już totalna ironia losu.